Przy
koszęcińskim kościele znajduje się też źródło, które ongiś miało siłę
leczniczą. Z bliska i z daleka przybywało tu wtedy dużo ludzi chorych, którym
cudowna woda przywróciła zdrowie. Pewnego dnia przyjechała do Koszęcina pewna
bogata pani z bardzo dalekich stron. Słyszała ona o cudownym źródle
koszęcińskim i przywiozła z sobą ulubionego pokojowego pieska, który od
dłuższego czasu chorował. Gdy wykapała psa w cudownej wodzie, zwierzę od razu
wyzdrowiało, lecz woda źródlana od tego czasu utraciła swoją leczniczą moc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz