piątek, 26 sierpnia 2022

Cztery córki księżnej Anny. Adele.

ADELE GRAFIN PÜCKLER-LIMPURG, PRINZESSIN HOHENLOHE – INGELFINGEN

Fotografia wykonana 24 grudnia 1932 roku

145 lat temu - 26 sierpnia 1877 roku w koszęcińskim pałacu urodziło o się trzecie dziecko księcia Fryderyka Wilhelma Hohenlohe – Ingelfingen i jego żony Anny, hrabianki von Giech.

Kolejnej dziewczynce nadano imiona Adele Luise Mathilde Jenny Helene. Jako jedyna z rodzeństwa zawarła związek małżeński. Ale jak pozostała czwórka pozostała bezdzietna. Przez małżeństwo związała się z okolicą, z której jej rodzina przybyła do Koszęcina, i dla niej się zasłużyła po dzień dzisiejszy. I dane jej było dosłownie doświadczyć rodowego hasła „Ex flammis orior”.

Dzieciństwo i młodość podobnie jak siostry spędziła w rodowym pałacu. Księżniczki miały swoje pokoje we wschodnim skrzydle i wiodły własne życie, przygotowujące je do przyszłej, odpowiedzialnej roli społecznej, przysługującej ich stanowi.

Trochę jak w bajkach o księżniczkach pewnego dnia w życie niespełna szesnastoletniej Adele wkroczył starszy od niej o 6 lat hrabia z Wirtembergii. I został w nim na ponad 65 lat, aż do śmierci.


GOTTFRIED WILHELM MAKSYMILIAN GRAF PÜCKLER-LIMPURG

Fotografia wykonana w dniu 60 urodzin hrabiego.

Urodził się 20 kwietnia 1871 r. w rodowym zamku Burgfarrnbach (obecnie dzielnica Fürth) koło Norymbergi i tam spędził dzieciństwo. Jego ojcem był Ludwig August Carl Friedrich Ernst Georg Graf von Pückler, Graf und Herr zu Limpurg-Gaildorf, a matką Auguste von Woellwarth-Lauterburg. Miał 4 starsze siostry i dwóch braci (z których w dzieciństwie zmarła 10 letnia siostra, a w wieku 15 miesięcy starszy brat i w ten sposób Gottfried został dziedzicem).

Ród Pücklerów mocno związany był z ziemiami Górnego Śląska, Opolszczyzny i Łużyc. Byli właścicielami Niemodlina, Korfantowa, Łagowa i wielu innych dóbr śląskich. Jeszcze pradziadek hrabiego,Christian Wilhelm Karl nosił tytuł Freiherr von Groditz - wolnego pana na Grodźcu, podobnie jak ich krewni, którzy zapisali się wyjątkowo dobrze w historii sąsiedniej Lubszy, Piasku i okolic.

W latach 1880 - 83 młody hrabicz uczęszczał do Kolegium Królewskiego w Norymberdze, a następnie do gimnazjum w Schwäbisch Hall. W latach 1889 - 92 studiował leśnictwo w Tybindze i Monachium.

Od 1892 do 1895 roku odbywał służbę wojskową w Poczdamie i Weimarze. To właśnie wtedy poznał księcia Fryderyka Hohenlohe – Ingelfingen, generała kawalerii.

W 1893 roku książę Fryderyk zaprosił młodego oficera na wizytę do koszęcińskiego pałacu. Młody człowiek już wtedy musiał się pozytywnie wyróżniać, skoro został uhonorowany w ten sposób. Stary książę (wówczas był już doświadczonym, 67 letnim mężczyzną, u kresu swojego życia, więc nie bójmy się słowa stary) miał dobrą intuicję. To właśnie podczas tej wizyty 21-letni hrabia Gottfried von Pückler-Limpurg poznał córkę księcia Adele i się w niej zakochał. Z wzajemnością.

Jak po wielu latach wspominała hrabina książę w zasadzie nie miał zastrzeżeń do tego związku, ale uznał, że jest zbyt wcześnie na nawiązanie trwałej relacji. Obiecał jednak potencjalnemu zięciowi, że jeśli wróci za trzy lata i nadal będzie kochał Adele to znaczy, że wówczas powinna zostać jego żoną. Hrabia Gottfried zastosował się do tych wymagań.

WSPÓLNE ŻYCIE, WSPÓLNA MISJA


Sześć lat od pierwszego spotkania prawie 21-letnia księżniczka Adele wyszła za mąż za niemal 27 -letniego hrabiego Gottfrieda.

Niestety książę Fryderyk zmarł w 1895 roku i nie doczekał ani końca trzyletniej „miłosnej próby”, ani szczęśliwego zakończenia romansu Gottfrieda i Adele.

Ślub odbył się w Wiesbaden 19 kwietnia 1898 roku, we wtorek po Wielkanocy, w przeddzień 27. urodzin pana młodego, a także w dniu 79. rocznicy ślubu dziadków panny młodej – księcia Adolfa Hohenlohe-Ingelfingen i Luisy Hohenlohe– Langenburg.

Wzięły w nim udział matka i siostry Adeli. Co z Karolem? Jeszcze nie wiem, ale nie ma go na ślubnej fotografii.


Chociaż urodził się w bawarskim Burgfarnnbach hrabia Gottfried za rodową siedzibę wybrał Gaildorf w Wirtenbergii i do tego właśnie pałacu w niepełny miesiąc po ślubie wprowadził swoją małżonkę. Zamek w Gaildorf stał się główną rezydencją pary hrabiowskiej, w nim przeżyli wspólnie 47 lat i byli świadkami jego całkowitego zniszczenia.

 

Widok na miasto z kościołem św.Wita i pałacem, a za nimi Altes Schloss

Trzykondygnacyjny pałac w stylu klasycystycznym, zbudowany w 1788 roku, i odbudowany po pożarze miasta w 1868 roku, położony był nad rzeką Kocher, a pałacowe ogrody malowniczo rozciągały się na brzegu nad jej wodami. Z przeciwnej strony, od północy, bezpośrednio z pałacem sąsiadował miejscowy kościół protestancki, będący kościołem zamkowym i parafią rodziny hrabiowskiej.

Widoki na pałac i ogród pałacowy od strony rzeki, z dominującą wieżą kościoła.
 

30 km na północ, w dół biegu rzeki, leży pałac w Ingelfingen, rodowa siedziba przodków Adele. Słusznie więc zauważyła Gudrun Fritz, autorka wspomnień o rodzinie hrabiowskiej, że przewrotnie splotły się losy obu rodów gdy śląska księżniczka z korzeniami wirtemberskimi wyszła za mąż za „szwabskiego” hrabiego o śląskich korzeniach.


W 1902 roku, cztery lata przed swoją śmiercią, ojciec hrabiego graf Ludwig dokonał oficjalnego przeniesienia majątku na syna i od tego momentu stał się on rzeczywistym właścicielem, zarządcą, opiekunem tych dóbr i ich społeczności na kolejnych 50 lat.

Jak dzisiaj oceniają mieszkańcy księżniczka Adele była idealnym uzupełnieniem hrabiego Gottfrieda. Aktywnie działali społecznie i wspierali liczne organizacje dobroczynne, społeczne i kulturalne.
Jak wspomina Gudrun Fritz, córka zarządcy pałacu, która urodziła się w 1925 roku i znała małżonków do ich śmierci - hrabia nigdy nie nazywał żony inaczej niż pieszczotliwym zdrobnieniem Ada.

Podobnie jak jej mąż, hrabina była całe życie bardzo zaangażowana w działalność kościoła protestanckiego. Oboje włączali się w chrześcijańskie dzieła miłości nie tylko lokalnie, ale i poza regionem.
Żeby pokazać jakiego charakteru i rangi były to przedsięwzięcia opiszę jedno z nich.
W 1909 roku w Stuttgarcie księżna Wera Konstantinowa, Wielka Księżna Rosji, której przyjaźnią cieszyła się hrabina Adele, założyła Stiftung Zufluchtsstätten in Württemberg (współcześnie ta organizacja prowadzi domy Weraheim-Haus für Mutter und Kind - Dom Matki i Dziecka Weraheim). Księżna była kobietą wykształconą, która publicznie zabierała głos, co w tamtych czasach było wyjątkowe. Także jej zaangażowanie społeczne na rzecz ubogich było niezwykłe. Gdy usłyszała, że w Stuttgarcie młoda dziewczyna będąca w dramatycznej sytuacji osobistej utopiła noworodka w kolejowej toalecie zdecydowała, że należy stworzyć coś, czego wcześniej nie było: schronienie dla zagrożonych bezdomnością dziewcząt i niezamężnych przyszłych matek. To dzieło było w ówczesnym czasie tak kontrowersyjne, że wywołała tym pomysłem zgorszenie i nie otrzymała na jego realizację ani państwowego, ani kościelnego wsparcia. Sfinansowała je więc osobiście, sprzedając część swojej biżuterii.
Fundacja powstała po to, żeby opiekować się młodymi kobietami w ciąży i z małymi dziećmi, będącymi w dramatycznym położeniu i prowadziła dwa przytułki (a może lepiej powiedzieć - przytuliska) dla dziewcząt ciężarnych i młodych matek z dziećmi. Zapewniała im dach nad głową i opiekę.
Hrabia Gottfried został mianowany pierwszym prezes zarządu/ dyrektorem tej fundacji. Jak wspominała później Paula Kolb, jedna z pracownic, zawsze mogły one liczyć na wsparcie i życzliwość ze strony hrabiego i jego żony, szczególnie w trudnych przypadkach.

Hrabina jako przewodnicząca Stowarzyszenia Misyjnego Kobiet wspierała zadania misji w ich działaniach humanitarnych, charytatywnych, medycznych i pielęgnowała daleko idące kontakty z misjonarzami, szczególnie w Afryce. Było to o tyle proste i niemal oczywiste, że jej rok starsza siostra, księżniczka Anna Luise, która często odwiedzała Gaildorf, była jednym z głównych filarów organizacyjnych i finansowych misji protestanckiej w Górnym Egipcie. (Tu dodam tylko na marginesie, że całe rodzeństwo utrzymywało ze sobą bliski kontakt do końca życia, ale o tym będę pisać przy okazji kolejnych księżniczek).

Pomimo ogromnej miłości do dzieci para hrabiowska pozostała bezdzietna. Mówi się, że w wyniku upadku z konia hrabina nie mogła urodzić dzieci, co było dotkliwym ciosem dla małżonków. Jednak dzieci zawsze były jednym podmiotów z ich działalności i uwagi. W czasach, kiedy była młoda hrabina osobiście pomagała w organizacji nabożeństw dla dzieci, a dobre wychowanie i chrześcijańskie kształcenie dzieci i młodzieży oraz dokształcanie osób dorosłych były obok działalności charytatywnej jedną z ważnych części jej działalności. Założyła więc bibliotekę, wypożyczała książki i stale uzupełniała zasób o nowe publikacje, aż z czasem powstała biblioteka licząca około 1000 tomów.
 

Budynek ofiarowany parafii, w którym mieściły się salki parafialne, a obecnie znajduje się w nim kościelne Przedszkole hrabiny Adeli.(www.adele-kindergarten.de)

Przez wiele dziesięcioleci hrabina dyskretnie pomagała również w wielu domach w mieście w opiece nad chorymi i starszymi mieszkańcami Gaildorfu.

Podczas pierwszej wojny światowej hrabia objął kierownictwo służby medycznej w Liège. Zapewnił wówczas wybitną organizację opieki nad licznymi rannym, co zostało zauważone i za co został doceniony i wyróżniony wysokimi odznaczeniami.

Okres międzywojenny nie był pozbawiony dotkliwych wyzwań i doświadczeń. Pod koniec lat 20. światowy kryzys gospodarczy doprowadził do olbrzymiej utraty wartości finansów hrabiego. Także ideologicznie czas narodowego socjalizmu był dla małżonków czasem trudnym. Jak pisze Matthias Rebel „III Rzesza z nieludzkim nazistowskim reżimem i wynikająca z niego II wojna światowa to chyba najgorszy okres w życiu hrabiego.” Hrabia i hrabina byli pod ścisłą obserwacją lokalnej NSDAP w Gaildorfie, gdyż znani byli z krytycznego stosunku do narodowego socjalizmu. Ściągnęli tym również nieprzychylne reakcje ze strony części mieszkańców miasta. W 1941 roku hrabia zatrudnił Ludwiga Fritza, byłego burmistrza, który został usunięty ze stanowiska przez partię nazistowską, czym dodatkowo naraził się socjalistom. Hrabinę Adele oskarżono o to, że ze swojej biblioteki wypożyczała ludności tylko te książki, "które raczej były przeciwne ideologii NSDAP" i z początkiem 1945 roku zakazano jej tej działalności.

 

EX FLAMMIS ORIOR.


Aus Flammen erhebe ich mich. Z płomieni podnoszę się / Z ognia powstaję.Tak brzmi dewiza rodu Hohenlohe. Księżniczka Adela doświadczyła w sposób dosłowny jej znaczenia.

W połowie kwietnia 1945 roku żołnierze armii amerykańskiej zajęli pałac Pucklerów na swoją kwaterę, a jego mieszkańcy musieli przenieść się do innych budynków dworskich i miejskich.

W dniach 18-20 kwietnia 1945 roku jako siedziba wroga pałac został ostrzelany przez wojsko niemieckie próbujące odzyskać zamek (współcześnie świadkowie twierdzą, że był to oddział SS złożony z „fałszywych Niemców”). W wyniku niemieckiego ostrzału zniszczony został zamek i kościół. Potężny pożar, który wybuchł w wyniku ostrzału, strawił doszczętnie hrabiowską siedzibę, a kościół został spalony w znacznej części.

Dramaturgi temu wydarzeniu dodaje fakt, że miało ono miejsce w 48. rocznicę ślubu hrabiowskiej pary, a zamek spłonął dokładnie w dniu 74. urodzin hrabiego Gottfryda (oraz w dniu ostatnich urodzin nazistowskiego dyktatora Adolfa Hitlera).

W tym dniu hrabina, która nigdy wcześniej nie skarżyła się na zdrowie, na wieść o pożarze dostała ataku serca. Nadal jednak nawet w tych okolicznościach jej główną troską pozostał los mieszkańców, a nie prywatne straty i stan zdrowia.

Jak zanotował Ludwig Fritz, patrząc na doszczętnie zburzony pałac, pełen pokory wobec bożych decyzji hrabia na ruinach swojego domu wypowiedział wtedy pamiętne zdanie z Księgi Hioba Pan dał, Pan wziął, niech imię Pana będzie pochwalone.

Ruiny pałacu 

W wyniku ostrzału i wymiany ognia pomiędzy oddziałami nikt z mieszkańców nie zginał, ale dachu nad głową oraz całego dobytku pozbawieni zostali hrabia z hrabiną oraz ich urzędnicy, służący, pracownicy i osoby, które schroniły się w pałacu w nadziei na spokojne doczekanie końca wojny.

Tuż po pożarze małżonkowie  znaleźli tymczasowe schronienie w domu zakonu Großheppacher Schwestern (zakonu, który zajmował się opieką nad dziećmi, który dotychczas wspierali w działalności), a następnie zamieszkali w Forsthaus – „biurowcu” leśnictwa przy Kernerstraße. Kiedy minął czas największego wstrząsu podjęli decyzję, że nie będą odbudowywać pałacu i skromny dom leśników służył jako ostatnia rezydencja hrabiego Gottfrieda von Pückler-Limpurg i jego żony hrabiny Adele.

 

Forsthaus w 1954 roku
 
Główny budynek leśniczówki został zbudowany w 1911 roku jako siedziba nadleśniczego dla majątku Pückler-Limpurg. Leśniczy, który w latach 1902-1947 był w służbie hrabiego otrzymał w nim służbowe mieszkanie i wraz z rodziną zajmował pierwsze i drugie piętro. Na parterze znajdowały się biura nadleśnictwa. Po zniszczeniu zamku leśniczy przeniósł się na drugie piętro, a pierwsze piętro oddał hrabiemu i hrabinie.
Po śmierci hrabiny i remoncie oba piętra zostały przekształcone w oficjalną rezydencję dyrektora leśnictwa, który mieszkał tam z rodziną aż do 1986 roku. Obecnie mieszczą się tam biura zarządu lasów Pucklera - Gräfl. Pückler-Limpurgsche Forstverwaltung i kościelnej organizacji pomocy społecznej - Kirchliche Sozialstation Gaildorf.

Kościół zniszczony w tragiczną noc 1945 roku został po raz kolejny odbudowany i ponownie konsekrowany w 1949 roku. Na miejscu pałacu znajduje się do dzisiaj jedynie symboliczna mozaika z herbami rodów Pückler i Hohenlohe, a w lokalnej społeczności pojawia się co jakiś czas myśl o jego odbudowie.

Doświadczenia wojenne, a szczególnie wydarzenie ostatnich dni wojny, odcisnęły głębokie piętno na obojgu małżonkach. Zniszczenie rodowej siedziby było niezwykle traumatycznym doświadczeniem dla hrabiny i dla hrabiego. Spłonął nie tylko budynek pałacu, ale i całe jego wyposażenie, meble, archiwa, biblioteka, zgromadzone w nich dokumenty, rękopisy, cenne książki i obrazy, wszelkie rodzinne pamiątki, w tym także dobra ratowane z terenów opuszczanych przez innych członków rodziny w nadziei, że będą one w Gaildorfie bezpieczniejsze i chronione przed atakami wroga.
 
Wszystkich, którzy chcą więcej przeczytać na temat tego wydarzenia zachęcam do lektury fragmentu wspomnień Gudrun Fritz 

 Wygląd salonu (zdjęcia górne) i "pokoju telefonicznego" w pałacu 

Długie lata po wojnie wspomnienia tamtego wydarzenia wzbudzały u hrabiny silne emocje, a wdzięczni mieszkańcy mieli dla niej wiele współczucia. Jak wspominała Bärbel z domu Iszak, jedna ze służących, „wiele lat po wojnie wykopałam w ziemi na miejscu pałacu małego srebrnego lwa, który był częścią hrabiowskiego serwisu kawowego i zaniosłam go hrabinie. Kiedy hrabina trzymała łyżeczkę, nagle zaczęła płakać. Nie mogłam nic na to poradzić. Płakałam razem z nią."

Rodzinne straty wojenne dotyczyły jednak nie tylko zniszczonych dóbr na terenie Niemiec i utarty majątków na powojennych obszarach Polski, które musieli opuścić, ale także śmierć członków rodziny. W czasie wojny zginęli spadkobiercy obu rodzin, zarówno obaj bratankowie hrabiego Gottfryda, na których spoczywała jego nadzieja na późniejsze przekazanie majątku, jak i dziedzic dóbr koszęcińskich, adoptowany syn księcia Karola. W czasie wojny zmarł również Richard, jedyny brat hrabiego, właściciel majątku w Łagowie.

Z tych ogromnych strat hrabinie i jej mężowi pomogła się podnieść głęboka wiara. Bo w tych tragicznych okolicznościach żadne z nich nie straciło wiary w Bogu. Wręcz przeciwnie, dla obojga wiara chrześcijańska była właśnie teraz łodzią ratunkową, która przenosiła ich po rozszalałym morzu do bezpiecznego brzegu. To właśnie z głębokiej wiary czerpali siłę, by nawet w starszym wieku pogodzić się z doświadczeniami, które ich dotknęły. Jak pisze M.Rebel - Po tych doświadczeniach, po wojnie powróciła radość i odwaga do stawiania czoła życiu i hrabia Gottfried von Pückler-Limpurg wraz z hrabiną Adele spędzili w leśniczówce Pücklera przy Kernerstrasse jeszcze 12 szczęśliwych lat życia.


DZIEŁO

„Przepych i ostentacja, jak to jest w zwyczaju wielu domów szlacheckich, były im obce, wręcz odrażające. Hrabia Gottfried von Pückler-Limpurg (1871-1957) i jego żona Adele (1877-1961), urodzona księżniczka Hohenlohe-Ingelfingen, przywiązywali dużą wagę do dobra swoich bliźnich. Nawet dziś życie publiczne naznaczone jest dziedzictwem bogobojnej pary". (Klaus Michael Oßwald, Rundschau Gaildorf) Nie mogłam nie zacytować tej opinii, tak bardzo oddaje najważniejsze cechy hrabiny i hrabiego.

Matthias Rebel pisze natomiast: wielu starszych mieszkańców Ziemi Limpurskiej z sentymentem wspomina skromnie wyglądającą parę, która poprzez swój serdeczny i komunikatywny sposób bycia, życzliwość i dobroczynność pozostawiła w mieście trwałe wrażenia i wartości.

Skromni, pracowici, życzliwi, pokorni w przyjmowaniu woli Boga, oddani pracy na rzecz wspólnoty religijnej i wspólnoty lokalnej. To były cechy hrabiowskiej pary. Jak wspomina Gudrun Fritz jedno z wyznań hrabiny: Uwielbiam chodzić na spacery w deszczu. Wkładam wtedy mój stary kapelusz i to wystarczy.
Prostota, umiar, to były prawdziwie arystokratyczne cechy. Miał je też Karol Gotfryd, który po ucieczce do Styrii mówił: Czego chcesz, mam swój mały pokoik i ciepły piecyk, to wystarczy. Kiedyś miałem za dużo. Kiedy zapytano go, czy kiedykolwiek chciał czegoś szczególnego, odpowiedział: O tak, mały domek z lipą przed nim i ławeczką pod nią.

 

Hrabina Adele i hrabia Gottfied w dniu 50. rocznicy ślubu przyjmują życzenia od dzieci.(www.swp.de)

Kiedy 19 kwietnia 1948 roku hrabia i hrabina Gottfried i Adele von Pückler und Limpurg obchodzili w kościele w Münster (kościół zamkowy św. Wita był ciągle w odbudowie) złotą rocznicę ślubu świętowali otoczeni mieszkańcami Gaildorf, którzy im, a z nimi Bogu, wyrażali wdzięczność za ich życie i dzieło.
Przez całe życie na wiele sposobów Adele i Gottfried zaangażowani byli w życie publiczne. Z hojności hrabiowskiej pary korzystały miasto, kościół protestancki, rozmaite grupy i stowarzyszenia.
Już w 1898 roku ufundowali żelazną kładkę nad rzeką, którą do dziś piesi nadal mogą bezpiecznie przejść z centrum miasta do terenów sportowych (i wyżej w stronę cmentarza).

 
Współczesny widok na miasto z kładką po prawej stronie (www.facebook.com/Rundschau.Gaildorf)

W 1912 r. podarowali parafii budynek przy Fraschstraße, w którym dziś mieści się Evangelischer Kindergarten "Gräfin Adele". W tamtym czasie parafia urządziła w nim salę parafialną i utrzymywała ją na koszt hrabiego.
Po II wojnie światowej parafia otrzymała dwa dzwony kościelne, a także działkę przy kościele miejskim.
Miasto Gaildorf w 1952 r. otrzymało położone w centrum miejscowości tereny Lindengarten i Rennwiese, na których dziś znajdują się Limpurghalle, Körhalle i duże boisko sportowe. Hrabia przekazywał je między innymi z intencją, żeby dzięki tej darowiźnie promować rolnictwo, aby w przyszłości w Gaildorfie mogły odbywać się targi bydła hodowlanego. (w Gaildorf od 1928 roku do dzisiaj odbywają się słynne targi końskie).


Po zawirowaniach II wojny światowej i zniszczeniu zamku Gaildorf, cała administracja i organizacja dóbr hrabiowskich musiała zostać zbudowana na nowych podstawach.

W 1950 roku zakończono budowę nowego budynku administracyjnego przy dzisiejszej ulicy Graf-Pückler-Straße, w którym do dziś mieści się administracja Fundacji i Graf-Pückler-Heim e.V.

24 grudnia 1950 roku w wigilię Bożego Narodzenia hrabia Gottfried von Pückler i Limpurg i jego żona Adele księżniczka Hohenlohe-Ingelfingen "z wdzięczności za łaskawe zachowanie większej części majątku i z troski o dobro publiczne" (jak głosi statut fundacji) założyli Graf von Pückler und Limpurg'sche Wohltätigkeitsstiftung - Fundację Charytatywną Hrabiego von Pückler i Limpurg. Fundacja kontynuuje swoje dzieło do dzisiaj zarządzając pucklerowskimi lasami i prowadząc ośrodki opiekuńcze dla seniorów.

Hrabia Gottfried zmarł 26 listopada 1957 roku w Gaildorfie w wieku 86 lat. Po jego śmierci cały majątek został zapisany fundacji.

Cztery lata później, 9 listopada 1961 roku, swoje długie, pracowite życie, wypełnione szczęściem i naznaczone cierpieniem, oddaniem bliźnim i Kościołowi, oraz pełne miłości i głębokiej wiary zakończyła 84-letnia hrabina Adele.

Zmarła w niespełna półtora roku po swoim bracie księciu Karolu, zostawiając w żałobie najbliższą jej siostrę księżniczkę Annę Luizę (która żyła najdłużej z rodzeństwa i umarła najpóźniej z nich). 

Zgodnie z rodową tradycją hrabia i hrabina powinni byli zostać pochowani w rodzinnej kaplicy w Burgfarnnbach. Jednak zdecydowali, że na zawsze chcą zostać w Gaildorf. Spoczywają na tutejszym cmentarzu, na przeciwnym niż pałac brzegu Kocheru. Ich grób, który jest dwuosobową ziemną kryptą, przykrywa skromna płyta z wapienia muszlowego, zaprojektowana przez hrabiego, z prostym krzyżem opatrzonym inskrypcją z Księgi Hioba:„Ich weiss, dass mein  Erlöser lebt"- "Wiem, że żyje mój Odkupiciel".

O to miejsce pamięci i wiecznego spoczynku miejskich dobroczyńców dbają pracownicy Fundacji.

Wraz ze śmiercią hrabiny wygasł dom hrabiowski Pückler-Limpurg z Gaildorf. Ale ich dzieła, ludzka pamięć i wdzięczność są żywe do dzisiaj i będą przynosiły owoce jeszcze przez wiele lat i przez kolejne pokolenia.

DZIEDZICTWO


Fundacja Graf von Pückler und Limpurg'sche Wohltätigkeitsstiftung jest fundacją kościelną prawa cywilnego.

Główną część jej majątku stanowi około 1700-hektarowe gospodarstwo leśne, którego lasy położone są po obu stronach Kocheru na malowniczych wzniesieniach. Fundacja samodzielnie zarządza lasami, prowadząc zorientowaną na przyrodę gospodarkę leśną. W ten sposób kontynuuje tradycje hrabiego - leśnika. Prowadzi m.in. przerób drewna z wiatrołomów na wióry, które stanowią 80% surowca używanego do ogrzewania budynków ośrodka opiekuńczego i zapewniają mu sporą samowystarczalność energetyczną.
W swoim lesie Fundacja zlokalizowała między innymi dwa interesujące przedsięwzięcia społeczne. Weiterweg to leśna ścieżka przyrodniczo-refleksyjna, łącząca elementy landartu i kontemplacji. Na 10 stacjach zwiedzający są inspirowani do refleksji nad kluczowymi pytaniami życia, a zmieniające szerokość ścieżki zwiększają ich uważność na przyrodę.
Pomiędzy dzielnicą Gaildorf w Schönbergu a dzielnicą Gschwenden w Rotenhar znajduje się Team Parcours Eichwald. To wkomponowany w naturalne warunki tor przeszkód i zadań, teren  przygotowany do prowadzenia szkoleń z zakresu budowania zespołu, w którym uczestnicy doświadczają także kontaktu z naturą. Szkolenia prowadzone są dla grup z firm, szkół, uniwersytetów, korporacji i innych organizacji, w tym dla osób z niepełnosprawnościami.

Do Fundacji należał również zamek w Fürth-Burgfarrnbach, który w 1968 roku został sprzedany miastu Fürth. Fundacja jest jednak nadal właścicielem kaplicy kryptowej i archiwum rodzinnego w tym zamku.

Drugą główną dziedziną działalności Fundacji są wspominane już różne formy opieki nad osobami starszymi. Stowarzyszenie Graf- Pückler-Heim e. V. prowadzi Gräfin-Adele-Haus dla osób żyjących samodzielnie, Graf-Gottfried-Stift z mieszkaniami, pomieszczeniami wspólnymi i usługami pomocniczymi oraz Pflegestift dla osób wymagających długoterminowej opieki.

Widok z południowego zachodu na Geildorf. Na pierwszym planie po prawej stronie leśniczówka oraz położone w parku nowoczesne budynki ośrodka opiekuńczego, na horyzoncie wzgórza z limpurskimi lasami.


Fundacja wspiera również projekty parafii na Ziemi Limpurskiej, instytucje diakonijne i kościelne oraz projekty w Badenii – Wirtembergii.

Zatrudnia około 130 pracowników, którzy świadczą w szerokim zakresie usługi opiekuńcze i pielęgnacyjne, porządkowe i budowlane, leśnictwa i administracji. Jak piszą w materiałach informacyjnych „skupiamy się na zachowaniu dziedzictwa hrabiego i hrabiny oraz na dalszym doświadczaniu ich chrześcijańskiej wiary jako pomocy i błogosławieństwa w życiu”.

Tłumaczenia i opracowanie - Katarzyna Mańko

********


To tylko podstawowe informacje z życia księżniczki Adeli wybrane spośród tych, do których udało mi się dotrzeć.

Materiały udostępnili między innymi 

pan Matthias Rebel – dyrektor Fundacji, który osobiście zajmuje się również zachowaniem i pielęgnowaniem pamięci o hrabim Gottfrydzie i hrabinie Adeli 

oraz pani Sonja Layher - sekretarka redakcji Rundschau Gaildorf /Sudwest Presse

za co jeszcze raz gorąco im dziękuję.



Źródła fotografii
Zdjęcia bez podanego źródła pochodzą z Archiwum Graf von Pückler und Limpurg'sche Wohltätigkeitsstiftung - ze strony i FB Fundacji


Pozostałe żródła informacji:
www.graf-pueckler.de
portal Sudwest Presse www.swp.de / www.rundschau-gaildorf.de
www.gaildorf.de
klimatylagowskie.pl
heimatbrief-oststernberg.de
wikipedia
archiwa
werahaim.de
hohenlohe-schwaebischhall.de
i wiele innych



Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 




czwartek, 14 kwietnia 2022

Wielki tydzień, Triduum Paschalne i Niedziela Zmartwychwstania w obrządku wschodnim

 

Великий тиждень (Wełykyj tyżdeń) , Triduum paschalne i Великдень (Wełykdeń)


Po Wierzbnej (Kwietnej) niedzieli – czyli Niedzieli Palmowej, zaczyna się Великий тиждень (Wełykyj tyżdeń)/ Wielki Tydzień.

Tydzień tuż przed Wielkanocą to czas przygotowań do wielkiego święta Zmartwychwstania Pańskiego. które nazywa się Великдень lub Пасха, czyli Wielki Dzień lub Pascha

Święta rozpoczynają się już w Wielki Czwartek, w Piątek jest wystawienie Całunu, w Sobotę poświecenie pokarmu i w Niedzielę zasiadamy do śniadania wielkanocnegotak w skrócie opowiada o ich przebiegu jedna w wiernych z Podlasia.


Чистий четвер (czystyj czetwer - czysty czwartek) / Wielki Czwartek .

Tego dnia Ukraińcy sprzątają w swoich domach (po raz ostatni przed świętami). Odbywało się w tym tygodniu bielenie (mazanie) chat białą gliną, mycie, szorowanie, a także czyszczenie ogrodu i sadu, żeby „oczyścić ziemię od mrozu, od zimy i śmierci oraz od wszelkiej nieczystości”. Istnieje też zwyczaj rozpoczynania tego dnia od obmycia, kąpieli, która ma oczyszczać i dawać zdrowie na cały rok. W tym dniu w niektórych miejscowościach ksiądz chodził po chałupach i święcił mąkę i jaja przeznaczone na wypieki, z których najważniejszym jest tzw. „paska”, ogromny okrągły bochen z mąki pszennej.

W Wielki Piątek Страсна п’ятниця (Strasna pjatnyca)/ Pasyjny Piątek gospodynie pieką „paskę”. Im paska większa, tym większą sławę ma gospodyni. W tym dniu wierni zachowują post.

W Wielką Sobotę przygotowuje się pisanki, malując jajka we wzorki czy ornamenty, lub przygotowuje się kraszanki - jajka gładko malowane na jeden kolor. Pisanie pisanek jest tak ważną czynnością jak pisanie ikon i ma znaczenie rytualne i symboliczne. Kraszanki są często barwione na kolor czerwony – który symbolizuje zmartwychwstanie.

Pisanki są wręczane z życzeniami podczas świątecznych spotkań.

Także liturgia Triduum Paschalnego jest szczególna.

W Wielki Czwartek, podczas nabożeństwa Męki Pańskiej, odśpiewuje się 12 fragmentów z czterech Ewangelii.

W Wielki Piątek, podobnie jak w kościele katolickim, w cerkwiach nie odprawia się liturgii. Rano odprawia się uroczyście Liturgię Godzin, a po południu Nieszpory (weczirnia). Podczas modlitwy wynosi się płaszczenicę – to rodzaj ikony/płótna z namalowanym przedstawieniem umarłego Chrystusa, na wzór całunu turyńskiego. Płaszczenica umieszczana jest na środku cerkwi, gdzie będzie adorowana do późnej nocy Wielkiej Soboty. Wierni składają tu pokłon i całują płótno. Dla wielu płaszczenica jest najważniejszym symbolem Wielkanocy, dlatego katedra greckokatolicka jest otwarta do późna, by wierni mogli się pokłonić symbolicznemu ciału Chrystusa.

Główne uroczystości związane ze świętem Wielkiego Dnia rozpoczynają się w sobotę w nocy. Wierni spotkają się wtedy na Jutrzni paschalnej, tradycyjnym wielkanocnym nabożeństwie. Całe nabożeństwo z procesjami trwa aż do rana.

Około 4 nad ranem święcone są pokarmy przyniesione w koszykach.

W koszyku powinny się znaleźć: паска / paska (tradycyjne wielkanocne pieczywo), яйця / jajka, ковбаса / kiełbasa, шинка / szynka, масло / masło, хрін / chrzan, сіль / sól, oraz свічка / świeczka. Do koszyków nie wkłada się baranka, zajączków ani kurczaków.

Koszyki przykrywa się вишитим рушником (wyszytym rusznykom) / haftowanym ręcznikiem - płótnem, na którym są różne wzory z motywami wielkanocnymi - gałązki wierzby, krzyż, koszyk, pisanki. Wiele osób idących do cerkwi ma także na sobie вишиванки (wyszywanky) - tradycyjnie haftowane koszule lub sukienki.

Święcenie pokarmów odbywa się również w niedzielę rano.

Poranna procesja otwiera także świętowanie Zmartwychwstania Pańskiego. Po okrążeniu cerkwi kapłan staje przed zamkniętymi drzwiami świątyni i śpiewa Chrystos Woskres (Chrystus Zmartwychwstał) oraz robi trzykrotnie znak krzyża na drzwiach cerkwi. Po czym otwiera drzwi a wierni wchodzą do świątyni i rozpoczyna się Paschalna Jutrznia. W czasie liturgii czytana jest Ewangelia według św. Jana, zawsze w kilku językach. Ewangelię tę czyta się w tylu językach, w ilu to tylko możliwe, by podkreślić, że Chrystus zmartwychwstał dla wszystkich ludzi (lub też na pamiątkę tego, że Apostołowie zgodnie z przykazaniem ich Mistrza rozeszli się w różne strony, żeby głosić naukę w różnych językach narodowych.)

W cerkwi błogosławi się także Artos, czyli chleb, który będzie rozdawany wiernym w kolejną niedzielę, nazywaną Antypaschą lub niedzielą niewiernego Tomasza. Po odśpiewaniu Mnoholitstwa (życzeń) jest myrowanie, czyli kreślenie znaku krzyża pachnącymi olejami na czołach wiernych, a carskie wrota pozostają na tydzień otwarte.

Po powrocie z cerkwi spożywa się uroczyste śniadanie wielkanocne. Na stole oprócz poświęconych pokarmów króluje pascha - w zależności od regionu serowy deser z twarogu i śmietany z bakaliami lub ciasto drożdżowe (odpowiednik babki wielkanocnej).

Znaną tradycją przy świątecznym śniadaniu jest bicie się jajkami. Jajko, które okaże się mocniejsze – wygrywa, a zwycięzca dostaje w nagrodę potłuczone jajko przeciwnika.

Wielkanoc u wiernych obrządków wschodnich trwa trzy dni, od niedzieli do wtorku

W okresie świat witają się pozdrowieniem Христос воскрес! Воистину воскрес! Czyli: Chrystus zmartwychwstał! Zaiste zmartwychwstał!" Tymi słowami Ukraińcy witają się czasem cały tydzień po Wielkanocy (czasami nawet dłużej). Takie przywitanie można usłyszeć nie tylko od członków rodziny, ale również od sprzedawcy, listonosza, urzędnika państwowego itd.

W poniedziałek wielkanocny odwiedza się krewnych i znajomych i obdarowuje się prezentami, pisankami i kroszonkami. W ten dzień, zwłaszcza w zachodniej części Ukrainy, młodzież polewa się wodą, czyli tak samo jak w Polsce jest Поливаний понеділок (poływanyj ponediłok) / Lany poniedziałek, zwyczaj związany z wiosennym oczyszczaniem wodą.

Wielkanoc to święto zwycięstwa życia nad śmiercią, więc tradycyjnie odwiedza się w tym czasie groby bliskich. Dawniej, kiedy szło się na cmentarz, zawsze brano dary dla biednych: jajka, paschę, kiełbasę. To symbolicznie było jako dar dla tych, co odeszli z tego świata, ale przekazywano to biednym. Teraz zapala się znicze i kładzie kwiaty.

Tydzień po Wielkanocy obchodzone jest święto zmarłych, zwane różnie w różnych regionach Проводи (prowody) lub Гробки (hrobky).

Dawniej od Niedzieli Wielkanocnej przez cały tydzień odbywały się na wsiach zabawy, korowody z odpowiednimi przyśpiewkami, pieśniami nazywanymi hajiwkami (odpowiedniki gaików lub maików), mające bezpośredni związek z ludowymi obchodami powitania wiosny. Większość pieśni hajiwkowych ma treści radosne i żartobliwe, bo w okresie wielkanocnym panuje ogólna radość i zadowolenie.

 

Wielkanoc to czas nadziei i wiary w to, że wszelkie zło zostanie pokonane. Niech ta nadzieja i wiara nie opuszczą Was także w tym czasie, a pokój zagości w naszych krajach.

 

 

Wielki Post, Sobota Łazarza i Niedziela Palmowa w obrządku wschodnim

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest najważniejszym świętem religijnym dla chrześcijan. Obrzędowość wielkanocna w chrześcijańskich kościołach wschodnich jest zbliżona do katolickiej. Tu przeczytacie o tym, czym się różni okres od początku Wielkiego Postu do Niedzieli Palmowej w poszczególnych kościołach.

Pierwsza różnica to nazwa święta. Zachodnia Wielkanoc to wschodni Великдень Wełykdeń (Wielki Dzień).lub Пасха Pascha.

Wielkanoc to tzw. święto ruchome.

Katolicy świętują Wielkanoc w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca. W tym roku pełnia przypada w sobotę, 16.04. U prawosławnych i grekokatolików, a także w innych wschodnich kościołach - koptyjskim czy etiopskim, musi być spełniony jeszcze jeden warunek – niedziela wielkanocna musi wypadać po zakończeniu Paschy żydowskiej, która również jest świętem ruchomym. Pascha jest świętem 8 dniowym. W tym roku rozpoczęła się w piątek 15.04 i potrwa do 22.04.

Dodatkowa różnica wynika z dwóch odrębnych kalendarzy stosowanych przez różne kościoły - juliańskiego i gregoriańskiego. W różnych latach święta tych rytów może dzielić od jednego do pięciu tygodni. Wspólne świętowanie przypadnie na rok 2025 i będzie obchodzone 20 kwietnia, a poprzednie wspólne święta obchodzono m.in. w 2004, 2007, 2014 i 2017 roku.

Samo święto w obu wyznaniach poprzedza okres postu, zwanego Wielkim Postem, który trwa 40 dni. W tradycji wschodniej przygotowanie do postu odbywa się stopniowo. Zanim nadejdzie Wielki Post, pięć poprzedzających go niedziel przygotowuje wiernych do wysiłku duchowego.
Niedziela na cztery tygodnie przed rozpoczęciem Wielkiego Postu jest nazywana
Niedzielą Zacheusza. Następna to Niedziela Celnika i Faryzeusza. Podczas tygodnia następującego po niej dozwolone jest spożywanie wszystkich pokarmów, nie musi być przestrzegany post w środę oraz w piątek. Trzecia niedziela okresu przygotowania do Wielkiego Postu jest Niedzielą Syna Marnotrawnego. W tygodniu następującym po niej, w środy i piątki przestrzega się postu nieścisłego. Kolejna niedziela to Niedziela Mięsopustna. Jest ona ostatnim dniem przed rozpoczęciem Wielkiego Postu, kiedy można spożywać produkty mięsne. Następujący po niej tydzień w tradycji wschodniej jest nazywany maslennicą. Jest to ostatni tydzień przed Wielkim Postem kiedy można spożywać nabiał. Zgodnie z obyczajem w tygodniu tym przygotowuje się bliny i naleśniki. Natomiast środa i piątek są w pełni wielkopostne. Ostatnia niedziela przed rozpoczęciem Wielkiego Postu to Niedziela Seropustna (Niedziela Przebaczenia). W tym dniu po raz ostatni przed Postem można spożywać nabiał.


W Cerkwi prawosławnej Wielki Post jest dosyć surowy i można powiedzieć, że wierni w zasadzie przechodzą w tym czasie na żywienie wegańskie. Nie spożywa się więc nie tylko mięsa, ale również produktów mlecznych i nabiału. Ryby można jeść tylko w święto Zwiastowania Pańskiego oraz w Niedzielę Palmową.

W przeddzień Niedzieli Palmowej, w sobotę św. Łazarza można dodatkowo spożyć rybią ikrę. Najściślejsze dni postne to pierwszy tydzień Wielkiego Postu oraz Wielki Tydzień.

Pomimo tych surowych zasad wielu teologów wschodnich podkreśla, że te ścisłe zasady, wzięte z życia mniszego, są raczej pewnym ideałem i punktem dojścia, niż sztywnym wzorcem obowiązującym wszystkich wiernych bez względu na okoliczności. Post powinien zostać dostosowany do indywidualnych predyspozycji i sytuacji wiernego.

Wielki Post w Kościele greckokatolickim trwa 7 tygodni i rozpoczyna go Czysty Poniedziałek (pierwszy dzień postu). W pierwszy dzień Wielkiego Postu obowiązuje post ścisły od mięsa i nabiału. Nie ma natomiast obrzędu posypania głów popiołem. Post od pokarmów mięsnych i nabiału obowiązuje również w Wielki Piątek. We wszystkie środy i piątki obowiązuje post od mięsnych potraw, a kto chce może również unikać nabiału.

W pozostałe dni niektórzy poszczą w stylu bliskim do prawosławnych, inni – w podobny sposób co wierni Kościoła rzymskokatolickiego. W tym wypadku wiele zależy od tradycji lokalnych w danym regionie i parafii lub zwyczajów rodzinnych.

Inaczej będzie pościć mnich, inaczej człowiek wykonujący ciężkie prace fizyczne, sportowiec, kobieta w ciąży, osoba w podeszłym wieku lub dziecko. Powinien być wzięty pod uwagę również stan zdrowia. W opowieściach wschodnich ascetów często pojawia się motyw, że podczas dni postnych spotkali się oni z kimś, kto proponował im wspólne spożycie potraw niepostnych, zazwyczaj nie odmawiali. Nie chcieli bowiem okazywać pychy lub wyższości wobec pochodzących ze szczerego serca gestów dzielenia się pokarmem.

Podobnie ma się sytuacja z wojną i podróżą – są one traktowane jako sytuacje nadzwyczajne, w których dla zachowania sił i zdrowia oraz duchowej korzyści można odstąpić od zasad postnych. Sens postu nie leży bowiem w samej diecie, ale w postawie nawrócenia, uwolnienia od ciężaru grzechów i złych przyzwyczajeń, która będzie prowadzić ku głębszemu przeżyciu tajemnicy Zmartwychwstania.

Chociaż Wielki Post nazywa się czterdziestodniowym, to tak naprawdę trwa 36 i pół dnia – jedną dziesiątą roku kalendarzowego. Do postu nie wlicza się sobót i niedziel, co daje w przeciągu 7 tygodni 35 dni postnych. Do tych dni należy dodać Wielką Sobotę i połowę nocy do Liturgii Paschalnej, co stanowi 36 i pół dnia.

Cechą charakterystyczną Wielkiego Postu jest to, że Msze Święte odprawiane są tylko w soboty (Liturgia Świętego Jana Chryzostoma) i niedziele (Liturgia Świętego Bazylego Wielkiego). W środy i piątki odprawiana jest Liturgia Uprzednio Poświęconych Darów, podczas której udzielana jest Komunia Święta, wcześniej konsekrowana na niedzielnej Liturgii. W pozostałe dni odprawiane są inne nabożeństwa, pokutne: godziny kanoniczne, jutrznie, nieszpory, pasje, akatyst do Męki Pańskiej. Podczas nabożeństw wyjątkowym gestem są głębokie pokłony do ziemi, przeważnie na rozpoczęcie i zakończenie modlitw wraz z pokutną modlitwą św. Efrema Syryjczyka. Pokłonami przeprasza się za przewinienia wobec Boga i drugiego człowieka, są znakami uniżenia i pokuty.

W Kościele greckokatolickim, w niektórych parafiach, wykształciła się również tradycja odprawiania Drogi Krzyżowej, która została przejęta z Kościoła Rzymskokatolickiego. Wierni w czasie Wielkiego Postu biorą także udział w rekolekcjach oraz korzystają z Sakramentu Pokuty a także obowiązuje ich powstrzymanie się od zabaw i przyjemności. Okres postu jest też czasem jałmużny i dobroczynności.


 Tydzień przed Niedzielą Zmartwychwstania świętowana jest Niedziela Palmowa, poprzedzona sobotą Łazarza.

Sobota na tydzień przed Wielkanocą poświęcona jest świętemu Łazarzowi z Betanii, który został wskrzeszony przez Jezusa cztery dni po śmierci. Święty Łazarz, brat Marii i Magdaleny, był bliskim przyjacielem Zbawiciela. Jego wskrzeszenie zapowiada zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.

To ważne święto w tradycji, na tyle ważne, ze tego dnia obowiązuje mniej surowy post i jest dyspensa dla potraw rybnych.

Po wskrzeszeniu Łazarza Jezus udał się do Jerozolimy, gdzie ogromna masa ludzi uroczyście go powitała niosąc w dłoniach gałązki palmowe.

Wieczorem w sobotę we wszystkich cerkwiach ma miejsce wielka wieczernia, która łączy treściowo Sobotę Łazarza i Niedzielę Palmową; na niej jest też uroczysta litija, czyli poświęcenie specjalnego chleba i oleju za wstawiennictwem wszystkich świętych. W tradycjach wschodniosłowiańskich po tym generalnie następuje jutrznia już Niedzieli Palmowej, zaś w innych tradycjach to dzieje się następnego dnia rano. Wobec tego też wschodni Słowianie święcą palmy dwa razy: pierwszy raz właśnie wieczór Soboty Łazarza, zaś drugi w przedpołudnie Niedzieli Palmowej.

Sobota Łazarza wiąże się z odświętną liturgią. Post w tym dniu jest łagodniejszy, tj. można zjeść bardziej obficie i można spożyć rybę, a mnisi jedzą wówczas rybia ikrę.

Święto to związane jest z wieloma lokalnymi tradycjami ludowymi w różnych krajach.

Grecy wypiekają specjalne chlebki w kształcie Łazarza związanego przepaskami, to tzw. lazarakia.

Cypryjczycy i Grecy mają specjalne potrawy na ten dzień oraz kolędy, tzw. lazarines: Kolędy na to święto śpiewają również Rumuni oraz Bułgarzy:

U Bułgarów tego dnia po Liturgii dziewczynki chodzą po domach z wieńcami na głowie, śpiewając Łazarzowe kolędy, zwiastując wiosnę-zmartwychwstanie, a mieszkańcy nawiedzanych domów obdarowują je jajkami i słodyczami, które już osiem dni później będą mogły być spożywane.

W Serbii po południu odbywają się procesje, podczas których dzieci zakładają na głowy wieńce laurowe, czyli symbol zwycięstwa i zmartwychwstania – podobnie jak w Bułgarii – zaś na szyję specjalny dzwonek.

W Palestynie istniał do XX wieku obyczaj, że dzieci chodziły od domu do domu, jako kolędnicy, pukając do drzwi krzyczały „Łazarzu obudź się!”, po czym się kładły. Gdy gospodarz otwierał drzwi dawał słodycze tym kolędnikom, którzy się zrywali jak Łazarz. Po czym szli dalej.

Zasadniczo w czasie wielkanocnym dzień liturgiczny zaczyna się nie od wieczora – czyli wieczerni – lecz jutrzni, gdzie powieczerze łączy treści dnia mijającego z już nadchodzącym. Są tu jednak dwa wyjątki. Pierwszy to wieczernia sprawowana w Sobotę Łazarza – to ona jest stanowi łącznik tego mijającego dnia z nadchodzącym, czyli Niedzielą Palmową. Drugi to Liturgia Wielkiej Soboty, która łączy się z wieczernią. Choć obecnie ma charakter proroczy, to pierwotnie była paschalną, stąd też występują już na niej motywy Zmartwychwstania. Jednak płaszczanica (Grób Pański) dalej będzie stał w cerkwi, a Noc Paschalną rozpocznie połunoszcznica, gdzie jeszcze raz będzie rozbrzmiewał Kanon Wielkiej Soboty.

 


 

Sobota Łazarza w liturgii stanowi przejście do Niedzieli Palmowej czyli Święto Wjazdu Pańskiego do Jerozolimy

Niedziela Palmowa jest to jedno z dwunastu najważniejszych, wielkich świąt w Kościele prawosławnym, kiedy to podkreśla się boskość i królewskość Jezusa Chrystusa Jest to przedsmak paschalnej radości, która wierni będą przeżywać tydzień później, w Noc Paschalną. Jest to radosny dzień, który przypomina uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy.

Zgodnie ze wschodnią tradycją, pierwsze nabożeństwa ze święceniem palm odprawiane były w cerkwiach już w sobotę wieczorem.

Palmy przynoszone do cerkwi są skromne i bardziej naturalne niż te święcone przez katolików. Zazwyczaj są to długie, świeże, zielone gałązki, prawie zawsze wierzbowe, przewiązane jedynie kolorowymi wstążkami; czasem zdobione naturalnymi lub sztucznymi kwiatami. Często są to ozdobione w podobny sposób pojedyncze liście palmy. Dopuszczalne jest też używanie gałązek kwitnących krzewów, np. forsycji, używane są też kwiaty goździków. Prócz wierzby, od palm dodawane są także gałązki innych, rozkwitających drzew. Po mszy świętej wierni „biją” się nawzajem poświęconymi gałązkami, co ma zapewnić zdrowie. Po liturgii poświęcone gałązki zanosi się do domu. Poświęcone palmy są przechowywane do następnego roku, często zatknięte za ikoną A kiedy wierzba uschnie, to nie wolno jej wyrzucać, tylko spalić lub zanieść do lasu. Zgodnie z tradycją mają chronić dom, gospodarstwo i domowników. Symbolizują także początek Wielkiego Tygodnia i początek przygotowań do Wielkanocy.

W tradycji ludowej ten dzień nazywa się Wierzbnica - Вербна неділя (Werbna nedila) / Wierzbna niedziela. Wierzba to drzewo, które pierwsze po zimie budzi się do życia, kwitnąc wierzbowymi baziami. W czasach pogańskich wierzbę uważano za święte drzewo, a w symbolice Kościoła jest znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności dusz.

Po Wierzbnej niedzieli zaczyna się Великий тиждень (Wełykyj tyrzdeń)/ Wielki Tydzień.