sobota, 29 maja 2021

Familie Schott w Koszęcinie - wspomnienia p. Alicii Schott z Saragossy


Ta opowieść ma już długą historię, dłuższą niż pandemia.

W lutym ubiegłego roku, kiedy wszyscy jeszcze oddychaliśmy normalnością, pani Alicia Schott przysłała do mnie pocztówkę, pierwszą spośród wielu pamiątek z Koszęcina, zachowanych po przodkach. I tak zaczęła się nasza korespondencja. Prowadzona po hiszpańsku, którego to hiszpańskiego nie znam (ale skorzystałam z dobrego przykładu znajomego, który z tureckimi kontrahentami konferował po turecku).
Liczyłam ciągle na to, że gdy będę miała więcej czasu, pieniędzy albo innych sprzyjających okoliczności, przeprowadzę z panią Alicią kilka rozmów i przygotuję solidnie opracowaną historię Jej rodziny. Ale czasy uczą nas dobitnie, że nie ma na co czekać.
Przytoczę ją więc bez zbędnych ozdobników i bez redagowania. Mam nadzieję, że to nadal początek pięknej przygody.


Pani Alicia jak wielu się domyśla, jest prawnuczką Gustava Schotta, który był sekretarzem księcia Hohenlohe-Ingelfingen.
Gustaw Ehrenfried Schott urodził się 6 września 1827 roku w Bąkowie (Bankau) koło Kluczborka (Kreuzburg). W 1859 roku w Koszęcinie ożenił się z 24 letnią Klarą Hubner z Jakubowic (Jakobsdorf, Kreuzburg). Mieli trójkę dzieci. Kobieta zmarła w szóstym roku małżeństwa. Wdowiec z małymi dziećmi w pół roku po śmierci pierwszej żony ożenił się powtórnie z kolejną 24latką - w Dessau (Saksonia Anhalt) wziął ślub z pochodzącą z tego miasta Pauline Irmer.
Mieli wspólnie (prawdopodobnie) czworo dzieci, córkę i trzech synów, urodzonych w Koszęcinie.
Najstarszy z synów z drugiego małżeństwa, Leopold Wilhelm Otto Schott urodził się w 1877 roku. Został wojskowym i botanikiem, mieszkał przez 22 lata w Kamerunie, był pracownikiem Cesarskiego Ogrodu Botanicznego w Victorii. Wielokrotnie odbywał wyprawy badawcze do południowej Ameryki, z których przywoził rośliny, m.in drzewa owocowe. W czasie pierwszej wojny światowej 3 lata spędził w niewoli jako jeniec wojenny w Hiszpanii. Po wojnie wyjechał do Berlina (gdzie mieszkał jego brat Georg), ale powrócił do Hiszpanii, gdzie się ożenił i ostatecznie osiadł. Zmarł w Saragossie w 1941 roku.
Pani Alicia jest jego wnuczką.


Kolorowa pocztówka z Koszęcina wydana w drukarni Kolano w Lublińcu, przedstawia główne skrzyżowanie Hauptstrasse z drogą z pałacu na folwark (Tarnowitzerstrasse). Uwagę przyciąga szyld „Hugo Klimsa” na ścianie gospody oraz budynki przy dawnej bramie (mocno ostatnio i obecnie przebudowane). Wysłana została 13.06.1908 roku przez Pauline Schott do syna Leopolda, z dopiskiem jego brata, Georga.

Obrazek ten przebył przez ponad 113 lat drogę Koszęcin-Kamerun-Hiszpania, by znowu znaleźć się w Koszęcinie.



Pocztówka wysłana z Berlina 03.04.1906r przez Georga do Leopolda pracującego w Cesarskim Ogrodzie Botanicznym w Victorii (Kamerun).


Fotografia grupowa przedstawia członów rodziny Schott podczas uroczystości ślubnej w Koszęcinie.



 

Z portretu zrobionego na trawniku przed domem patrzą na nas trzy postacie - starsza kobieta siedząca na krześle, wsparta na nim stojąca dziewczyna, na której prawej ręce siedzi papuga. Wg pani Alicji jest to jej prababka Pauline Schott z córką. W odtwarzaniu genealogii tej rodziny posiłkowałam się dostępnymi drzewami, w których nie występowała tak młoda córka, ale rodzinna opowieść mówi, że pomiędzy najstarszym a najmłodszym dzieckiem Gustava było 40 lat różnicy.




Wszystkie dzieci sekretarza Schotta wyjechały na stałe z Koszęcina. Na koniec więc, niejako symbolicznie - dworzec kolejowy w Koszęcinie. Został zbudowany w 1884 roku czyli w czasie, "kiedy Gustaw Schott w Koszęcinie sekretarzował"



Zmarli członkowie rodziny Schott (Gustaw, zmarły w 1892 roku, jego pierwsza żona Klara, córka Anna Luise, zmarła jako dziecko w wieku 8 lat i jej matka Pauline, zmarła w 1909r) pochowani są na koszęcińskim cmentarzu ewangelickim. Pamiętajcie o nich odwiedzając to miejsce, chociaż po ich grobach nie został najmniejszy ślad (a może właśnie dlatego). A ja postaram się podpytywać panią Alicię o więcej szczegółów z życia jej przodków, np. o to, co zawierał list do pani sekretarzowej Schottowej, wysłany z Sulmierzyc 9.06.1892 roku