wtorek, 25 listopada 2014

Pod patronatem świętej Katarzyny. 130 lat kolei w Koszęcinie.

25 listopada obchodzone jest święto patronki kolejarzy - świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Szczególnie uroczyste było to święto dla kolejarzy na Śląsku. 

Obchody Dnia Kolejarza to tradycja sięgająca XIX wieku. Początek kultu św. Katarzyny wśród kolejarzy zaczął się w roku 1851, kiedy to za patronkę obrali ją sobie myśleniccy pracownicy kolei zakładający związek zawodowy. Z czasem jej patronat objął wszystkich kolejarzy.
witraż w kościele św. Pawła w Nowym Bytomiu fundowany przez kolejarzy


W czasach PRL-u Dzień Kolejarza Polski Ludowej obchodzony był w drugą niedzielę września. Data ta została wybrana „odgórnie” przez władze jako dzień dla uczczenia pracy kolejarzy, a także innych zawodów robotniczych. Ciepła, wrześniowa pogoda zachęcała do świętowania na świeżym powietrzu.

W latach 50. dzień kolejarza był obchodzony z należytą pompą. Były pikniki, koncerty, imprezy sportowe. Nie mogło też zabraknąć resortowych odznaczeń. W zakładach pracy urządzano turnieje współzawodnictwa, w których pracownicy kolei podejmowali się wykonania dodatkowych zadań np. zaoszczędzenia węgla, czy przewiezienia jeszcze większego niż dotychczas ładunku. Archiwalne numery „Sygnałów” z tego czasu donoszą o „czynach przedświątecznych”, w ramach których maszyniści zobowiązywali się do bezawaryjnej jazdy, bądź do dotrzymywania rozkładowej prędkości pociągów.

Atmosfera współzawodnictwa panowała jeszcze nadal w latach 70. Drużyny dokonujące napraw i rewizji taboru zobowiązywały się do szybszej pracy. Wtedy też oddawano do użytku „pozakolejową infrastrukturę”, czyli np. świetlice, sanatoria i szpitale kolejowe. Powoli jednak pojawiały się pierwsze rysy na wizerunku systemu, a w refleksje nad stanem branży wdarł się niepokój. W „Sygnałach” z 1970 r. możemy przeczytać o zaległościach w wykonywaniu planów przewozowych i zaniedbaniach. Ich wynikiem miały być zakłócenia rytmu życia gospodarczego kraju. Mimo to, tak jak w latach wcześniejszych, organizowano uroczystości, akademie, festyny a najlepszych pracowników dekorowało medalami.

Kryzys dopadł dzień kolejarza w latach 80., gdy w kraju odczuwalne były już skutki spowolnienia gospodarczego. Zaprzestano organizowania wielkich, ogólnokrajowych akademii. Świętowano głównie w regionach. Chociaż obniżyło to rangę święta, to jednak cały czas doceniano trud pracy na kolei i tradycyjnie z tej okazji wręczano odznaczenia.

W 1991 r. Dzień Kolejarza zamieniono na Święto Kolejarza (1). Zmieniła się również data. Wcześniejsza, które nie była związana z żadnym konkretnym wydarzeniem, poszła w niepamięć. Na nową wybrano 25 listopada – dzień wspomnienia św. Katarzyny Aleksandryjskiej, patronki kolejarzy. Z czasem powrócono do centralnych obchodów, przywracając część dawnej uroczystej otoczki. Niestety, nowy termin nie zachęca do popularnych przed laty wydarzeń na świeżym powietrzu.

Dziś Święto Kolejarza jest organizowane przez Związek Pracodawców Kolei. Ma jednoczyć brać kolejarską rozbitą na wiele spółek, firm i zakładów. Tego dnia odbywa się uroczysta gala w Sali Kongresowej. Obchodom towarzyszy występ artystyczny, co roku innej gwiazdy estrady. Oprócz koncertu jednym z punktów programu jest przyznawanie resortowych odznaczeń zasłużonym pracownikom kolei. To okazja do awansowania i odznaczenia pracowników za wzorowe i sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej Krzyżem Zasługi czy odznaką honorową Zasłużony dla Kolejnictwa ustanowioną przez Radę Ministrów w 2000 roku. Niektóre spółki mają dodatkowe, swoje własne obchody wewnętrzne dla własnych pracowników.

Dla miłośników kolejnictwa w tym dniu prezentowana jest historia kolei, praca na zapleczu, organizowane są konkursy z nagrodami oraz prezentacje nowoczesnego i historycznego taboru.

Nieodłącznym elementem obchodów są pielgrzymki na Jasną Górę i do różnych sanktuariów. Udział w nich biorą pracownicy z rodzinami, emeryci, renciści oraz sympatycy kolei.

Kult świętej Patronki przetrwał wśród kolejarzy po dzień dzisiejszy. Świadczą o tym liczne wizerunki św. Katarzyny nie tylko na starych i nowych sztandarach ale i na polskich lokomotywowniach i wagonowniach i peronach dworcowych.
 
św. Katarzyna przed peronami w Bytomiu fot. fryc.flog.pl


figura na peronie dworca głównego we Wrocławiu

 Z okazji święta kolejarzy i 130 rocznicy otwarcia linii kolejowej przez Koszęcin przypominam fragment wykładu jaki wygłosił pan Jan Ulfik 4 lata temu, podczas uroczystej sesji na 126- lecie linii Tarnowskie Góry - Lubliniec, opublikowany w Echu Gminy Koszęcin.


Historia stacji kolejowej w Koszęcinie
Mieszkańcy Koszęcina chcąc podró­żować koleją, musieli ongiś dojeżdżać do najbliższej stacji kolejowej jaką był Tworóg, znajdujący się na linii kolejowej Tarnowskie Góry-Opole. W 1884 r. Lu­bliniec i Olesno wystąpiły z wnioskiem w sprawie budowy kolei od Kluczbor­ka, przez Olesno, Lubliniec i Koszęcin do Tarnowskich Gór. Dyrekcja kolei we Wrocławiu przychylnie ustosunkowała się do wniosku. Rozpoczęto budowę nowej linii. Kierunek budowy linii po­czątkowo był projektowany z Lubliń­ca przez Sadów i Wierzbie. W pobliżu zamku w Koszęcinie (obecnie siedziba Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk"), któ­ry był własnością księcia Fryderyka von Hohenlohe, miała byś usytuowa­na stacja kolejowa. Temu projektowi sprzeciwił się książę. Wobec czego zaprojektowano nową linie biegnącą z Lublińca przez Rusinowice do Koszę­cina z pominięciem posiadłości księcia Fryderyka. Wykupiono ziemię od rol­ników, a znaczną część ziemi dał książę Fryderyk i przystąpiono do układania nasypów, torów i dworca kolejowego.
7 października 1884 oddano jednotorową linię kolejową do eksploatacji. Pierwszy pociąg przejechał przez Ko­szęcin z prędkością 30km/h.
W roku 1893 przystąpiono do budowy drugie­go toru, który przekazano do ruchu 25 sierpnia 1896r, a dworzec w Koszęcinie powiększono w 1907 r.
Od roku 1896 stacja Koszęcin podlega Dyrekcji Kolei w Katowicach.
Po woj­nie w 1966 roku przebudowano budy­nek stacyjny i zainstalowano centralne ogrzewanie.
W 1972 r. przebudowano stację pod względem układu torowego oraz wprowadzono trakcję elektryczną, a w 1973 r. wymieniono sygnalizację kształtową na świetlną oraz utwardzono perony i plac składowy. W latach 1983-84 zmodernizowano plac za- i wyładunkowy, przebudowano rampę czołowo-boczną oraz wyasfaltowano plac przed budynkiem dworca i odnowiono elewa­cję budynku dworcowego.
W roku 1984 w czasie obchodów 100-lecia stacji kolejowej w Koszęcinie za­łoga liczyła 16 pracowników. Obecnie liczy l0 pracowników.
Jan Ulfik

O początkach kolei w Koszęcinie można przeczytać we wpisach:
Co napisał KATOLIK
historie i wypadki na kolei

(1) 21 lipca 1981 roku NSZZ „Solidarność” Węzła PKP Lublin podjęła Uchwałę nr 1, „że począwszy od roku 1981 Dniem Kolejarza uznaje się 25 listopada, tj. dzień św. Katarzyny Aleksandryjskiej, patronki polskich kolejarzy”. Uchwała została powszechnie przyjęta, a pierwsze centralne uroczystości odbyły się w Lublinie, które zbiegły się z odsłonięciem i poświęceniem przez biskupa lubelskiego Bolesława Pylaka Krzyża-Pomnika Doli Kolejarskiej na terenie Lokomotywowni Lublin. 

źródła:
Kurier Kolejowy.eu
Echo Gminy Koszęcin nr 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz