czwartek, 1 grudnia 2016

Koszęcin (i okolica) 1936 - grudzień

Zbliżamy się do końca roku, także do końca 1936 roku i do końca pieszej wyprawy dookoła Polski.
A grudzień w Koszęcinie (według informacji dziennika Polska Zachodnia)  był kulturalny.



Nr 330 (01.12.1936)
(L) Kino na wsi.
Wydział Oświecenia Publicznego Wojew. Śląskiego wypożyczył dla pow. lublinieckiego aparaturę kina dźwiękowego, przy pomocy którego wyświetlono onegdaj film „Młody las” w Steblowie, również dla okolicznych gmin Lubecko, Kochcice, Glinica i Lisowice później zaś w Sadowie i dla okolicznych gmin Droniowice Wielkie, Hadra, Jawornica i Kochanowice. Film ten wyświetlony będzie również 1 grudnia w Wierzbiu też i dla Rusinowic; 2 grudnia w Koszęcinie – dla Bruśka, Boronowa i Cieszowy; 3 grudnia w Strzebiniu – dla Bagna, Łaz i Kolonji Strzebiń; 4 grudnia w Strzebiniu dla Piasku, Psar, Lubszy, Babienicy, Kamienicy, Kam. Młynów, Dyrd i Grojca; 5 grudnia w Kaletach dla Drutarni, Kuczowa i Zielonej; zaś 6 grudnia w Woźnikach dla Woźnik i Ligoty Woźnickiej. Film będzie wyświetlany dwa razy w każdej miejscowości w godz. 16.30 i 19. By umożliwić zobaczenie tego filmu nawet najbiedniejszym mieszkańcom wsi ustalono ceny wstępu dla dzieci szkolnych (godz. 16.30) na 10 gr od osoby, dla młodzieży zaś i starszych (godz. 19) na 20 groszy.



Nr 339 (10.12.1936)
Wrócili z podroży dookoła Polski.
W tych dniach wrócili do Koszęcina pp Aleksander Mazur, członek Związku Powstańców Ślaskich i Paweł Słodczyk, członek Związku Powstańców Śląskich*, którzy dnia 3 maja br wyruszyli pieszo w podroż dokoła Polski. Dzielni podróżnicy wszędzie gdzie zagościli spotykali się z serdecznem przyjęciem tak ze strony władz jak i społeczeństwa. PP Mazur i Słodczyk noszą się teraz z zamiarem wydania książki, w której podzielą się wrażeniami ze swej podróży.

* Związku Strzeleckiego


Nr 345 (16.12.1936)
Założenie nowego koła TCL (Towarzystwa Czytelni Ludowych) w Koszęcinie.
W niedzielę (11 grudnia) odbyło się w Koszęcinie zebranie organizacyjne koła TCL. Po referacie p Wyrębskiego wszyscy obecni zapisali się na członków koła. Następnie przystąpiono do wyboru zarządu, w skład którego weszli: pp Czarnecki, inż Gabriel, Nawrat, Klepacz, Woźniówna, Odój, Rzepka, Naczyński i Wierzchołek. Założenie nowego koła TCL świadczy o wielkim zainteresowaniu sprawą książki i oświaty.


ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie


Legitymacja członka TCL w Tczewie z roku 1937


Nr 346 (17.12.1936)
Z sali sądowej.
Sąd okręgowy w Tarnowskich Górach na sesji wyjazdowej w Lublińcu rozpatrywał szereg spraw apelacyjnych. I tak: Pawłowi Rusinowi z Rusinowic, skazanemu za oszustwa na 2 lata więzienia i zakład dla niepoprawnych, uwzględniono wniosek obrońcy mec Kubalskiego o ograniczeniu wymiaru kary i skreślono zakład dla niepoprawnych, a w sprawie oszustwa na szkodę Berty Mazur postanowiono powołać dodatkowo świadka.

Nr 348 (19.12.1936)
(L) Wypadek na kolei.
14 bm na torze kolejowym Strzebiń - Kalety podczas przejazdu pociągu towarowego nr 6099 jeden wagon (próżny) wyskoczył ze szyn. Wypadek zdarzył się 100 metrów od stacji Strzebiń. Konduktor zauważywszy wykolejenie wagonu zatrzymał pociąg. W przeciągu 1 1/2 godziny wagon usunięto na boczny tor i przywrócono normalny ruch. Wagon został lekko uszkodzony.
Nr 356 (30.12.1936)
Nieszczęśliwy wypadek przy pracy.
23 grudnie rb o godz 8.30 murarz Piotr Pasoń z Koszęcina naprawiając dach na szopie ks Hohenlohego spadł z wysokości 5 m i doznał złamania obu nóg. Odstawiono go do szpitala w Koszęcinie. 

W Tygodniku Powiatowym [TP nr 47 (23.12.1936)] ogłoszone zostały wybory zarządu Powszechno Miejscowej Kasy Chorych, do którego z Koszęcina  zgłoszeni zostali:
jako przedstawiciel pracodawców Emil Knopp- sekretarz leśny,
a jako przedstawiciele ubezpieczonych leśniczy Hugon Furman i dozorca dworski Franciszek Polok. (1)
Ogłoszono również wściekliznę u dwóch psów - jednego w Sadowie i jednego we Wierzbiu oraz cholerę drobiu w gospodarstwie Antoniego Kalocha w Sadowie.

(1) TP nr 2, z dnia 16.01.1937 zgodnie z regulaminem wyborów do zarządu wybrani zostali wszyscy wymienieni kandydaci (ponieważ nie wniesiono kandydatur dodatkowych osób głosowanie zostało odwołane, a wyniki zostały opublikowane 14 stycznia 1937r. )


------------------------------------------------------------------------------

Czytasz? Wspieraj! 
Klikaj  i kupuj
 lub wpłacaj.

Artykuły nie piszą i nie publikują się same. 
Dziękuję, że doceniasz włożoną w nie pracę :)

wtorek, 1 listopada 2016

Koszęcin (i okolice) 1936 - listopad

Listopad piechurzy przywitali w Mościskach (czyli powracając na obecny teren Polski). Do końca podróży zostały im jeszcze jednak niemal dwa miesiące.
Według doniesień dziennika Polska Zachodnia (PZ) w tym miesiącu w Koszęcinie jak w całym kraju odbyły się obchody Święta Zmarłych, Święta Niepodległości oraz rozpoczęły się przygotowania do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia.
Tygodnik Powiatowy na Powiat Lubliniecki (TP) publikował między innymi dekret prezydenta Rzeczypospolitej o zmianie przepisów o państwowym podatku gruntowym oraz w sprawie zmiany ustawy o powszechnym obowiązku wojskowym, rozporządzenie ministra komunikacji i ministra spraw wewnętrznych w sprawie zmiany rozporządzenia o ruchu pojazdów mechanicznych na drogach publicznych,  informacje wojewódzkiego inspektora weterynarii o występujących chorobach zakaźnych, informacje o zapisach do szkoły rolniczej w Lublińcu,  zmianie siedziby komendy policji w Lublińcu, wysokościach wpłat społecznych na Fundusz Obrony Narodowej ...



PZ Nr 300 (01.11.1936)
Kto podpalił?
Rolnik Rzyczek Paweł z Cieszowej, powiat lubliniecki, zgłosił policji, że po powrocie z kościoła do domu poczuł dym jak gdyby z palącego się drzewa Wyszedłwszy na strych zauważył opalone deski, lecz ogień wygasł już. Zgłaszając to policji Rzyszek rzucił podejrzenie na swego parobka Stanisława Brzęczka z Puszczewa, którego policja przytrzymała. Brzęczek nie przyznaje się do winy i twierdzi, że Rzyczek sam upozorował podpalenie, a na niego rzucił podejrzenie rozmyślnie, by się go w taki sposób pozbyć. Policja ma do rozwiązania zagadkę – kto podpalił?

PZ Nr 306 (07.11.1936)
(L) Ruch ludności w powiecie lublinieckim.
Według statystyki ludności za III kwartał rb. stan ludności w pow. lublinieckim przedstawia się następująco: ogółem powiat ma 49 048 ludności, z czego mężczyzn 24 026, kobiet 25 022. Miasto Lubliniec liczy 8 940 ludności z czego mężczyzn 4 293, kobiet zaś 4 647. Drugie miasto w powiecie Woźniki liczy 2 445 z czego mężczyzn 1 169, kobiet 1 276. Ze wsi najbardziej zaludniona jest wieś Kalety leżąca przy linji kolejowej Katowice – Gdynia, posiadająca fabrykę papieru „Natronag”. Miejscowość ta ma 5 020 mieszkańców z czego 2 439 mężczyzn i 2 581 kobiet. Pod względem więc zaludnienia wieś ta jest większa aniżeli miasto Woźniki. Z miejscowości leżących w powiecie następujące wsie mają przewagę mężczyzn: Babienica, Brusiek, Chwostek, Dębowa Góra, Dralin, Droniowice, Hadra, Harbułtowice, Kamienica, Kochcice, Koszęcin, Ligota Woźnicka, Łagiewniki Wielkie, Olszyna, Piasek, Kokotek i Psary. W innych miejscowościach przewyższają kobiety. Charakterystyczny jest stan we wsi Lisowice, gdzie kobiet i mężczyzn jest równo po 351 osób.


 Koszęcin  30 września 1936 roku liczył 2 775 mieszkańców. W ciągu kwartału ubyło 9 osób.



źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa


TP nr 41 (07.11.1936)
Ogłoszenie,
z powodu uszkodzenia drogi oraz mostu na drodze publicznej Kolonia Strzebinska — Kalety, zamykam z dniem dzisiejszym wspomnianą drogę dla wszelkiego ruchu kołowego aż do odwołania. Objazd nastąpić może szosą przez Sośnice.
Koszęcin, dnia 3. listopada 1936 r.
Naczelnik Okręgu Urzędowego.
Pietruszka.


PZ Nr 314 (15.11.1936)
(L) Nieszczęśliwy wypadek samochodowy.

Dnia 11bm samochód ciężarowy kupca Józefa Pyrkosza z Katowic, kierowany przez szofera Wład Pyrkosza z Konopisk powiat Częstochowa pośliznął się na skręcie szosy w Piasku pow. Lubliniec i wjechał do przydrożnego rowu. Skrzynia samochodu i szyby zostały uszkodzone, zaś szofer doznał uszkodzenia ręki, kupiec Herszberg z Łodzi uszkodzenia głowy, zaś robotnik Kazim. Słodek wewnętrznych obrażeń i przewieziony został do szpitala w Koszęcinie. Powodem pośliźnięcia się samochodu była wilgotna powierzchnia szosy asfaltowej.


Dawny szpital w Koszęcinie - widok od ulicy

PZ Nr 315 (16.11.1936)
Z życia Towarzystwa Polek w Koszęcinie.
Staraniem Towarzystwa Polek odegrano onegdaj w Koszęcinie sztukę „Sąsiedzi” i „Pacjent nr 1”. Dochód z przedstawienia przeznaczono na urządzenie gwiazdki dla najbiedniejszych (mieszkańców) Koszęcina.

PZ Nr 317 (18.11.1936)
Echa uroczystości niepodległościowych.
W powiecie lublinieckim odbyły się nabożeństwa i akademje w nast. miejscowościach: Woźniki, Kalety, Lubsza Śl, Boronów, Pawonków, Lisów, Solarnia, Łagiewniki Wielkie, Kochcice, Kochanowice, Lubecko, Mochała, Cieszowa, Sadów, Harbutowice, Hadra, Herby Śl, Olszyna, Koszęcin, Brusiek, Strzebiń. W uroczystościach wzięła udział młodzież szkolna i znaczna ilość mieszkańców miejscowości pomimo dnia powszedniego.

(L) Z sali sądowej.
Przed sądem grodzkim w Lublińcu stanął włóczęga Herman Matuszewski, który zastawszy pewne mieszkanie w Rusinowicach nie zamknięte pod nieobecność mieszkańców, skradł z szuflady złoty zegarek wartości 100 zł. Do winy przyznał się. Skazany został na 6 miesięcy więzienia. – Potempa Paweł z Dyrd nie otrzymując pracy doszedł w swej wyobraźni do przekonania, że jest szykanowany przez urzędników biura pośrednictwa pracy w Kaletach i w swym zażaleniu skierowanym do P. Wojewody Śląskiego twierdził, że urząd pośrednictwa pracy w Kaletach i drogomistrz szykanują go. Twierdzenia swego nie zdołał jednak udowodnić Skazany został na grzywnę 20 zł lub 4 dni aresztu oraz 2 tygodnie aresztu.

TP nr 44 (28.11.1936)
STAN zaraźliwych chorób zwierzęcych w Województwie Śląskiem, w czasie od 15 — 31 października 1936 r.
Wścieklizna u psów:
Powiat Cieszyn — miejscowości: Wisła 1, Pogórz 1, Cisownica 1, Kaczyce G. 1 (1),
Powiat Bielsko — Ligota 1,
„          Lubliniec — Sadów 1, Wierzbie 1,
razem: powiatów 3, miejscowości 7 (1) zagród 7 (1).
(...)
Cholera drobiu:
„         Lubliniec - Lubliniec 1,
»        Świętochłowice — Orzegów 1, (]), Łagiewniki 1, Świętochłowice 1, (1),
razem: powiatów 2







------------------------------------------------------------------------------------------ 
Czytasz? Wspieraj! 
Klikaj  i kupuj
 lub wpłacaj.

Artykuły nie piszą i nie publikują się same. 
Dziękuję, że doceniasz włożoną w nie pracę.




 

piątek, 28 października 2016

Historia koszęcińskiego harcerstwa

Od kilku miesięcy druh Bartek Zbączyniak z pomocą wolontariuszy opracowuje i publikuje wspomnienia dotyczące przeszłości lublinieckiego hufca, w tym drużyn koszęcińskich.
Polecam bardzo ciekawe (i wyjątkowe ikonograficznie) artykuły poświęcone działalności hufca oraz biografie harcerzy.
Strona zawiera wiele cennych dokumentacyjnie, doskonałych, niepowtarzalnych zdjęć wykonanych przez harcerzy na ogólnopolskich i międzynarodowych zlotach, obozach, udostępnione przez ich potomków.

www.lubliniec.zhp.pl/historia
(historia drużyn kolejowych) (Alojzy Janeczek)

piątek, 14 października 2016

Koszęcin dawniej

Od jakiegoś czasu ilustruję notatki koloryzowanymi (przeze mnie) wersjami znanych /a czasem nie znanych/ zdjęć i pocztówek Koszęcina. Chcę w ten sposób pokazać, że wieś w przeszłości nie była ani szara ani czarno-biała, ale równie kolorowa i wielowymiarowa jak dzisiaj. 

Dzisiaj przy okazji święta Edukacji Narodowej  stara szkoła tj nowa szkoła katolicka.  

Szkoła od strony pd-wschodniej


Szkoła od strony pd-zachodniej, a w głębi dom kierownika szkoły.


Wszelkie prawa do kopii koloryzowanych zastrzeżone.

niedziela, 9 października 2016

Koszęcin (i okolice) 1936 - wrzesień i październik



Nr 244 (06.09.1936) 
Nieszczęśliwy wypadek samochodowy i motocyklowy.
Dnia 2 bm jadący szosą Koszęcin – Strzebiń samochód sanitarny szpitala chorzowskiego potrącił wózek dziecięcy, w którym siedział 6-letni Maksymilian Podgórny z Koszęcina. Dziecko zostało wyrzucone na gościniec, doznając obrażeń ciała.
Tegoż dnia jechał szosą Lubliniec – Koszęcin Wiktor Tworuszka z Janowa wraz z M Dygą na zakręcie szosy we Wierzbiu nie zwalniając biegu wpadł z motocyklem do rowu, doznając złamania prawego obojczyka. M Dyga doznała tylko lekkich obrażeń nogi.

Nr 257
Znowu okradziono pociąg.
16 bm nad ranem nieznani na razie sprawcy zerwali plombę wagonu będącego w biegu pociągu na linii Strzebiń – Kalety i skradli dwie skrzynie masła wagi 205 kg, jedną skrzynię mąki wagi 26 kg i jedną skrzynię płaszczy męskich wagi 90 kg.

Nr 272 (04.10.2016) 
 
Fałszywi urzędnicy wojewódzcy.
Przeciw Janowi Plucie, lat 43, z Piłki, zam w Lublińcu oraz Alfonsowi Zawierusze, lat 31 z Lublińca, wpłynął akt oskarżenia, ponieważ wymienieni chodzili po domach we wsi Kochcice, a przedstawiając się jeden za urzędnika województwa, drugi zaś za wywiadowcę policji, żądali bezprawnie wydania broni.

Puszczał w obieg fałszywe 5 złotówki.
Policja sporządziła akt oskarżenia przeciw Antoniemu Łokajowi, lat 30 z Grojca gm Biłgoraj, zamieszkałemu ostatnio w Strzebiniu pow Lubliniec, za puszczanie w obieg fałszywych 5 złotówek. Łokaj przebywa już w areszcie sądowym w Tarnowskich Górach za puszczanie w obieg fałszywych pieniędzy w innych miejscowościach.

Nr 290
Kradzież wyrobów tytoniowych.
Onegdaj w nocy nieznani sprawcy wybiwszy szybę w oknie weszli do restauracji kolejowej w Koszęcinie, skąd skradli różne wyroby tytoniowe znacznej wartości.





niedziela, 7 sierpnia 2016

Koszęcin (i okolice) 1936 - lipiec i sierpień



Lipiec i sierpień to intensywny czas wyjazdów wakacyjnych i zbiorów zbóż, a w dzienniku Polska Zachodnia - sezon ogórkowy. Z donosów lokalnych wyłania się czas, w którym nie próżnowali włamywacze, złodzieje i sądy.

Nr 186 (10.07.36)
Aresztowanie włamywaczek.
Marianna Glinkówna i Weronika Lizura z Kamińska włamały się przy pomocy siekiery do mieszkania sprzedawcy lodów, Ryszarda Czoka z Koszęcina, kradnąc mu 70 zł gotówki oraz drobiazgi bieliźniane. Włamywaczki były zatrudnione u Czoka jako uliczne sprzedawczynie lodów.

Nr 190 (14.07.36)
Kradzież przewodów elektrycznych.
Na linii telefonicznej Boronów – Koszęcin skradziono onegdaj w nocy 200 metrów drutu telefonicznego. Sprawcy na razie nieujęci.

Nr 199 (23.07.36)
Obrabowanie sklepu w Rusinowicach.
W nocy na 21 bm złoczyńcy włamali się do składu kolonialnego kupca Michalika w Rusinowicach, skąd skradli różne wyroby kolonialne, tytoniowe i wyroby wódczane wartości 640 zł. Zawiadomiona o tym policja, idąc za śladami, znalazła w pobliżu toru kolejowego skrzynkę mydła pochodzącego z kradzieży. Za złodziejami wszczęto poszukiwania.

Nr 204 (28.07.36)
Kasiarze i włamywacze na ławie oskarżonych w Lublińcu.
W czerwcu br odbyła się przed sądem okręgowym w Tarnowskich Górach na sesji wyjazdowej w Lublińcu, rozprawa przeciw włamywaczom kasowym i ich pomocnikom, Stanisławowi Adamskiemu, Stanisławowi Nowickiemu z Częstochowy, Marii Kościelnej i Ludwice Chwile z Kawodrzy i Józefowi Łebkowi o dokonanie włamań do zakładu psychiatrycznego w Koszęcinie /w Lublińcu?/.
Dochodzenia policyjne wykryły sprawców i ich pomocników. Rozprawa w dniu 6 czerwca br została odroczona z powodu niestawienia się głównego oskarżonego Adamskiego i w celu powołania nowych świadków. Dalszy ciąg rozprawy odbył się dnia 26 bm173.
Oskarżony Adamski przyznał się do usiłowanej kradzieży z włamaniem w sądzie grodzkim w Lublińcu i opisał sposób włamania, podając oskarżonego Nowickiego jako wspólnika. Nowicki natomiast, jakkolwiek przyznał się na pierwszej rozprawie, wyparł się winy. Sąd po przesłuchaniu świadków skazał oskarżonych za usiłowane włamanie do kasy sądu grodzkiego w Lublińcu i wymierzył kary: Adamskiemu – 8 miesięcy więzienia, Nowickiemu – 1 rok więzienia, Łebkowi 7 miesięcy, zawieszając wykonanie kary Kościelnej na 3 lata a Chwili zaś na 2 lata.
Przed tym samym sądem stanęli dnia 25 bm174 Wojciech i Roman Kosytarski z Koziegłów, którzy skazani zostali przez sąd grodzki w Lublińcu na karę więzienia przez 1 ½ roku za kradzieże z włamaniem dokonane we Wierzbiu i w Sadowie (powiat Lubliniec) w nocy na 8 i 16 stycznia br. Tak skazani jak i prokurator wnieśli przeciw tym wyrokom odwołanie. Obaj oskarżeni karani już byli kilkakrotnie za kradzieże Po przeprowadzeniu sąd podwyższył oskarżonemu Romanowi Kosytarskiemu karę na 1 rok i 9 miesięcy więzienia, wyrok zaś przeciw Kosytarskiemu Wojciechowi uchylił. Prokurator zapowiedział kasację.

Nr 206 (30.07.36)
Schwytani włamywacze.
Donosiliśmy przed kilku dniami o dokonanym włamaniu do składu Michalskiego w Rusinowicach. Zawiadomiona policja idąc śladami znalazła skrzynkę mydła. Na skutek dochodzeń wykryto szajkę włamywaczy, która dokonała w powiecie lublinieckim szeregu kradzieży mieszkaniowych Aresztowano w Bierzeniu, w powiecie Częstochowa, Franciszka Hadrjana, Józefa Pasternaka i Bolesława Mateję, u których w czasie rewizji skonfiskowano wiele przedmiotów pochodzących z kradzieży dokonanych w powiecie lublinieckim.

Nr 212 (05.08.36)
Oszust Masoń
Paweł Masoń z Rusinowic, wypuszczony z więzienia na skutek amnestii, popełniał w dalszym ciągu oszustwa. Ostatnio Masoń wyłudził od robotnika dworskiego w Droniowiczkach – Jana Stawarza 129 zł, a wyłudzone pieniądze przehulał w Katowicach. Masoń został aresztowany i osadzony w więzieniu. Czeka go zakład dla niepoprawnych.

Nr 219 (12.08.36)
Powiat lubliniecki uwolniony od niebezpiecznego oszusta.
Donosiliśmy już kilkakrotnie o oszustwach popełnianych w powiecie lublinieckim przez Pawła Masonia z Rusinowic na szkodę mieszkańców różnych miejscowości. Masoń wypuszczony z więzienia na skutek amnestji - zamiast wejść na drogę poprawy, grzązł dalej w bagnie przestępstw. Dnia 10 bm stanął przed sądem grodzkim w Lublińcu oskarżony o oszustwa i szalbierstwa popełnione w sześciu wypadkach. Oszustw dopuszczał się na tle ubezpieczeniowem jako agent dolarówkowy. Ostatniego oszustwa dopuścił się wobec Jana Stawarza w Dronjowicach. Masoń zjawił się u niego w lipcu br z rzeźnikiem Kopyciarzem z Kalet, któremu pomagał w kupnie dwu świń. Sprzedaż doszła do skutku za 152 zł, które Kopyciarz wypłacił Stawarzowi. Na drugi dzień po dokonaniu tranzakcji zjawił się Masoń u Stawarza, a przedstawiwszy mu, że został oszukany przez rzeźnika przy ważeniu świń, oświadczył, iż pomimo tego, że Kopyciarz obiecał mu 20 zł za zamilczenie różnicy wagi, on nie mogąc znieść (!) takiego oszustwa, toteż doprowadzi do tego, że Kopyciorz zwróci mu świnie. Musi jednak otrzymać uiszczone Stawarzowi przez Kopyciorza pieniądze, by je wręczyć Kopyciarzowi i odebrać świnie. Dobroduszny Stawarz oświadczył, że ma już tylko 122 zł. "Usłużny" Masoń oświadczył, że to nie szkodzi, na razie da swoje 30 zł, a Stawarz zwróci mu ten dług.
Rolnik wierząc "obrońcy uciśnionych' wręczył Masoniowi 122 zł, lecz niestety nie doczekał się ani pieniędzy, ani świń, a przekonał się, że Masoń to oszust, który wykorzystał tylko znowu jedną z okazyj.
Sąd rozpatrzywszy sprawę - po przesłuchaniu 8 świadków skazał Masonia za każdy z sześciu czynów na karę więzienia po 7 miesięcy, tworząc mu łączną karę 2 lata więzienia, a po odsiedzeniu tej kary na zamknięcie w zakładzie dla niepoprawnych. Ponieważ zaś czas zamknięcia w tym zakładzie wynosi najmniej 5 lat, powiat lubliniecki został uwolniony na 7 lat od jednego z największych oszustów.


Nr 220 (13.08.36)
Ostra kara za przekroczenie granicy państwowej.
Sąd grodzki w Lublińcu rozpatrywał 10 bm ponownie sprawę zawodowych przemytników Jareckiego Antoniego i Wacława za usiłowanie przekroczenia granicy państwa w okolicy Bruśka w dniu 1 maja br. w dniu tym zostali obaj oskarżeni przytrzymani przez straż graniczną na granicy, przyznając się do usiłowania jej przekroczenia. Sąd skazał obu po 4 miesiące więzienia.

Za kradzież mieszkaniową.
Bodora Franciszek z Bukowca, znając jako krewny Brodowych ich mieszkanie, wszedł podczas ich nieobecności przez okno do mieszkania i skradł z szafy 90 zł, z kieszeni zaś ubrania 10 zł. W czasie rewizji część pieniędzy przy nim znaleziono. Do czynu się przyznał, lecz stwierdził, że wszystkich pieniędzy nie zabrał. Sąd skazał go na 7 miesięcy więzienia.

Nr 225 (18.08.36)
Okradli szewca.
W nocy na 13 bm włamano się do mieszkania szewca Franciszka Kity w Koszęcinie, skąd skradziono 5 par bucików, skórę na zelówki i teczkę skórzaną – łącznej wartości 70 zł.

Nr 226 (19.08.36)
Wścieklizna psów w Sadowie.
W Sadowie zastrzelono dnia 13 bm psa podejrzanego o wściekliznę Z polecenia weterynarza powiatowego zastrzelono 5 psów, które pies ten pokąsał. Dwoje dzieci pokąsanych oddano pod opiekę lekarza powiatowego.

Nr 228 (21.08.36)
Zebranie NChZP i Związku Powstańców Śląskich w Rusinowicach.
16 bm odbyło się w Rusinowicach zebranie członków NChZP i Związku Powstańców Ślaskich, które zagaił p Gojowczyk. Zebranym podano do wiadomości okólniki i odezwy władz organizacyjnych, po czym przewodniczący Gojowczyk odczytał wiadomości gospodarcze W łączności z uroczystością „Dnia Żołnierza Polskiego” p Eckstein z Lublińca wygłosił okolicznościowe przemówienie. Zebrani postanowili odnieść się do starostwa z prośbą o naprawę drogi łączącej Rusinowice z Sadowiem i Wierzbiem, a co za tym idzie z szosą Lubliniec- Katowice. W wolnych głosach poruszono sprawę zapomóg udzielanych z powodu gradobicia, które urząd gminy udzielił wbrew zarządzeniom władz kilku osobom nie żyjącym ściśle z gospodarstwa rolnego, lecz pobierającym emerytury i mającym pracę, a natomiast pominął kilku innych gospodarzy żyjących z roli i którzy doznali większych szkód. Uchwalono poczynić kroki u miarodajnych władz.

Odnalezienie pięciu rowerów.
W numerze 225 PZ donieśliśmy o dokonaniu kradzieży 5 rowerów w Koszęcinie, w nocy na 13 bm na szkodę różnych osób przez nieznanych sprawców. Policja prowadząc dochodzenie wykryła sprawców i rowery we wsi Puszczew, powiat Częstochowa Rowery odebrano. Według statystyki poważna część amatorów cudzych rowerów, grasujących w powiecie lublinieckim, pochodzi z powiatu częstochowskiego.

Nr 231 (24.08.36)
Oskarżył fałszywie o kradzież.
Pewnej nocy dokonano kradzieży we dworze Kuby w Sadowie. Stróż nocy Rafał Sprott widział mężczyznę zeskakującego ze strychu i zakomunikował zarządcy dworu, iż zeskakującym ze strychu był Paweł Obląg z Sadowa, którego wyraźnie rozpoznał. Tak też zeznał przed przesłuchującą go policją. W sądzie zeznanie częściowo zmienił. Obląg został uwolniony od winy i kary. Ponieważ Sprott nie mógł niczym poprzeć swego zeznania pierwotnego, skazany został na 6 miesięcy więzienia za fałszywe obwinienie. Karę zawieszono mu na 4 lata.

Trzymać nerwy na wodzy.
Straż graniczna przeprowadziła domową rewizję dnia 4 lutego br w mieszkaniu Anastazji Mrowiec w Sadowie, w czasie której Mrowcowa dopuściła się obrazy funkcjonariuszy państwowych. Za czyn ten została sądownie ukarana Mrowcowa wniosła poza tym zażalenie do komendy straży granicznej w Warszawie, w którym odważyła się na ponowną obrazę tych funkcjonariuszy, nazywając ich bezczelnymi napastnikami itp. Mrowcowa skazana została na 3 miesiące i1 tydzień aresztu z zawieszeniem wykonania kary na 4 lata, 10 zł opłat sądowych oraz ponoszenie kosztów sądowych.

Nr 233 (26.08.36)
Nie trzymać broni i amunicji w domu bez zezwolenia.
Sąd okręgowy rozpatrywał w Lublińcu sprawę Józefa Kurzaca w Rusinowicach o posiadanie karabina wojskowego typu niemieckiego, Jerzego Brola z Boronowa o posiadanie 25 naboi karabinowych, i Emanuela Czapli z Łagiewnik o przechowywanie naboi. Po przesłuchaniu świadków skazani zostali wszyscy trzej na karę aresztu po 4 miesiące i po 20 zł opłat sądowych i poniesienie kosztów postępowań sądowych. Kary aresztu zawieszone zostały warunkowo wszystkim na 4 lata.

Nr 237 (30.08.36)
Sensacje „Katowicerki” i „7 Groszy”.
„Kattowitzer Zeitung” w Nr 199 donosi w sensacyjnej formie wiadomość o zemście złodziei na stróżu nocnym w Koszęcinie, którą skwapliwie powtórzyła redakcja „7 Groszy”, twierdząc bez zastrzeżeń, że nieznani sprawcy, mszcząc się na stróż nocnym w Koszęcinie „po licznych napaściach na stróża, wpadli na pomysł unieszkodliwienia go. Gdy pewnej nocy stróż wszedł do swej budki, złodzieje wywrócili budkę drzwiami do ziemi. Dopiero następnego dnia przechodnie usłyszeli krzyki uwięzionego i uwolnili go z opresji.”
Tymczasem dowiadujemy się, że podobny wypadek nie miał w ogóle miejsca, a informacja była podana zapewne przez kogoś, komu na tym zależało. Stróżem nocnym w Koszęcinie był od 11 lat Karol Pietrek z Koszęcina, który od dłuższego czasu zaniedbywał się w służbie i nigdy nawet nie spłoszył złodzieja, wobec czego złodzieje nie mieli powodu mścić się na nim. Wypadku przewrócenia budki ze stróżem nocnym wcale nie było, więc Pietrek nie mógł doznać z tego powodu wstrząsu nerwowego – jak dalej twierdzą oba dzienniki. Natomiast Pietrek od dłuższego czasu wykazywał objawy choroby umysłowej, a stan jego psychiczny pogorszył się ostatnio do tego stopnia, że 27 bm odstawiono go do zakładu psychiatrycznego w Lublińcu.

Budka strażnicza po lewej stronie Hauptstrasse
/ We wspomnieniach mieszkańców budkę wywrócili chuligani, zwykle złośliwe wiejskie chłopaki, które takimi głupimi zabawami umilały sobie czas i zabijały nudę, a stróż Pietrek trafił do szpitala po nocy spędzonej pod przewróconą budką, spod której nie mógł się sam uwolnić. /

----------------------------------------------------------------------------------------------------

czytasz? wspieraj! 
klikaj 
i kupuj lub wpłacaj