Karol Gotfryd książę zu Hohenlohe Ingelfingen we wspomnieniach p. Gertrudy Odoj zd. Kotara
Pani Gertruda Odoj urodziła się v 1929 roku w Koszęcinie jako córka Jana i Franciszki Kotarów. Ojciec Jan Kotara zatrudniony był przez księcia Karola Gotfryda w warsztatach obsługujących pałac książęcy, a także pozostałe budynki stanowiące jeden zespół wraz z pałacem. Jan Kotara miał grupę uczniów, którzy mieli obowiązek stawiania się przed komisją Cechu Rzemiosł w Lublińcu, aby uzyskać ocenę postępów w nauce zawodu. Z reguły uzyskiwali oni bardzo dobre oceny, co dobrze świadczyło o ich nauczycielu, jakim był Kotara. Uzyskał on wkrótce tytuł mistrza zawodu, nadany przez wspomniany Cech Rzemiosł w Lublińcu, jako wzorowy nauczyciel zawodu. Cechy osobiste Jana Kotary - uczciwość, rzetelność - a także umiejętności zawodowe, wzbudzały u księcia Karola Gotfryda duże zaufanie do jego osoby. Książę przychodził często do warsztatu aby dzielić się z Kotarą swoimi planami unowocześniania gospodarowania na swoich włościach. Rozmowy te przyczyniały się do coraz lepszego poznania osoby księcia jako pana dóbr koszęcińskich i człowieka.
Książę Karol Gotfryd dbał o swoje gospodarstwo i zależało mu bardzo na podnoszeniu wydajności pracy oraz stosowaniu nowoczesnych metod gospodarowania, a w sumie dochodu, który potrzebny był do rzetelnego opłacania pracowników. Praca na książęcych dobrach była dobrze wynagradzana, a to zapewniało dobry poziom życia i utrzymania rodziny pracownika. Księciu bardzo zależało na tym aby pracownicy byli sumienni w wykonywaniu swoich obowiązków i aby szanowali swoją pracę - zależało mu więc na wykształceniu odpowiedniej kultury pracy. Pracownicy jako ludzie byli bardzo różni w związku z czym zdarzały się wśród nich różne reakcje i różne zachowania skutkujące nieraz wykroczeniami przeciwko obowiązującym regułom - zdarzały się oszustwa, kłamstwa czy nawet złodziejstwo. W takich przypadkach winni nie mogli uniknąć kary, ale przed jej wymierzeniem książę wypytywał świadków zdarzenia szczegółowo wszystko co było z tym związane. Dopiero potem - po dokładnym zapoznaniu się z faktami wymierzał adekwatną karę. Był sprawiedliwy ale nie surowy. Jeśli ukarany był zwolniony z pracy to często jego żona i znajomi wstawiali się za nim u księcia aby złagodzić karę. Książę miał w zwyczaju wysłuchiwać tych próśb i w tego rodzaju sytuacjach - łagodząc karę stawiał warunek, iż wykroczenie nie mogło się powtórzyć. Było to działanie pedagogiczne według starej biblijnej zasady: „miłosierdzie przed sprawiedliwością".Pani Gertruda Odoj urodziła się v 1929 roku w Koszęcinie jako córka Jana i Franciszki Kotarów. Ojciec Jan Kotara zatrudniony był przez księcia Karola Gotfryda w warsztatach obsługujących pałac książęcy, a także pozostałe budynki stanowiące jeden zespół wraz z pałacem. Jan Kotara miał grupę uczniów, którzy mieli obowiązek stawiania się przed komisją Cechu Rzemiosł w Lublińcu, aby uzyskać ocenę postępów w nauce zawodu. Z reguły uzyskiwali oni bardzo dobre oceny, co dobrze świadczyło o ich nauczycielu, jakim był Kotara. Uzyskał on wkrótce tytuł mistrza zawodu, nadany przez wspomniany Cech Rzemiosł w Lublińcu, jako wzorowy nauczyciel zawodu. Cechy osobiste Jana Kotary - uczciwość, rzetelność - a także umiejętności zawodowe, wzbudzały u księcia Karola Gotfryda duże zaufanie do jego osoby. Książę przychodził często do warsztatu aby dzielić się z Kotarą swoimi planami unowocześniania gospodarowania na swoich włościach. Rozmowy te przyczyniały się do coraz lepszego poznania osoby księcia jako pana dóbr koszęcińskich i człowieka.
![]() |
Karl Hohenlohe, 1921r. |
Jak już wyżej wspomniano książę dbał o gospodarstwo i jego ciągłe unowocześnianie. Znalazło to szczególny wyraz w czasie budowy wielkich elektrowni zasilających całe miasta. Książę nawiązał wtedy kontakt z firmą AGD w Chorzowie i wkrótce wybudował pod jej nadzorem niewielką elektrownię w Koszęcinie - dzięki wiedzy technicznej i wielkim umiejętnościom swoich pracowników z p. Kotarą na czele. Elektrownia ta zasilała w energię zespół pałacowy, kościół i młyn. Był to rok 1925. Wkrótce przyłączono do elektrowni restaurację Wierzchołka. Pracą elektrowni kierował Jan Kotara. Zasilała ona odbiorców energii do godz. 22:00, choć często przedłużano jej pracę ze względu na wesela lub inne spotkania ludzi w restauracji. Elektrownia była wyrazem wielkiego postępu technicznego jaki dokonał się w Koszęcinie. Wkrótce książę postanowił objąć siecią elektryczną całe gospodarstwo jak również nową polską szkołę. Umożliwiło to również wykorzystanie energii elektrycznej do pompowania wody ze studni, aby zarówno w szkole jak i w budynkach gospodarczych była bieżąca woda.