sobota, 21 grudnia 2013

Boże Narodzenie w Koszęcinie


Jak w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku Koszęcinianie świętowali Gody, czyli Boże Narodzenie, możemy przeczytać w kilku źródłach. 

Co roku obywały się spotkania świąteczne nazywane „Gwiazdka”, organizowane przez miejscowe organizacje społeczne i charytatywne w przededniu Wigilii. Uczestnicy składali sobie życzenia, dzielili się opłatkiem, śpiewali kolędy i obdarowywali prezentami. Czasem były to prezenty dla wszystkich, czasem dla dzieci, a niekiedy dla najuboższych członków organizacji. Opisy tych spotkań znajdujemy w informacjach z gazety Polska Zachodnia.

„Gwiazdka” w Koszęcinie.
Staraniem nauczycielstwa w Koszęcinie odbyła się 22 ub m (12.1929) w sali p Lesza uroczystość dorocznej „gwiazdki” dzieci szkolnych i ochronki. Publiczność zapełniła salę po brzegi. Uroczystość tę zaszczycili swą obecnością ks dziekan Gąska, p aptekarz Burzyński, przedstawiciele władz, urzędów i organizacyj. Program uroczystości wypełniły deklamacje, „Jasełka” oraz piękne śpiewy kolęd, wykonane przez dzieci szkolne. Produkcje wywarły na wszystkich uczestnikach miłe wrażenie. (bk) 

źródło: J.Myrcik Koszęcin na starej fotografii


Gwiazdka Polek w Koszęcinie
22-go bm (12.1934) urządziło Towarzystwo Polek w Koszęcinie gwiazdkę dla biednych członkiń tutejszego koła. Po odśpiewaniu szeregu kolend przystąpiła przew p Pietruszkowa wraz z członkiniami zarządu do podziału podarunków Obdarowano razem 49 biednych członkiń.

Gwiazdka strzelecka.
22-go bm (12.1934) oddział Z(wiązku) S(trzeleckiego) w Koszęcinie pod przew p prezesa Pietruszki urządził gwiazdkę dla czynnych członków oddziału. Przy licznym udziale i bardzo miłym nastroju odśpiewano kilka kolend. W imieniu oddziału przemówił prezes p Pietruszka życząc „Wesołych Świąt” i „Dosiego Roku”. Następnie obdarzono członków skromnymi upominkami. W imieniu członków p Kwapis złożył p prezesowi jak i całemu Zarządowi podziękowanie za tak miłą gwiazdkę wznosząc okrzyk na cześć prezesa oraz Zarządu Oddziału.

Miła uroczystość w Koszęcinie.
Dnia 1 bm (12.1935) urządziła szkoła wspaniałe przedstawienie szkolne. Dzieci doskonale przygotowane przez pp Treścińskie do występów odegrały trzy sztuczki teatralne. Piękne dekoracje były pomysłu nauczyciela Bieżanowskiego. Materiału na wykonanie kulis dostarczyła Fabryka „Natronag” w Kaletach zupełnie bezpłatnie, za co należy jej się serdeczne podziękowanie ze strony całej szkoły. Sala była po brzegi wypełniona. Wśród gości widzieliśmy między innymi księdza proboszcza Gąskę, który nie szczędził ofiar pieniężnych na cele biednych dzieci. Byli również przedstawiciele miejscowych władz i urzędów i licznie zebrani rodzice. Ogółem zebrano blisko 300 zł – co jak na Koszęcin – stanowi sumę naprawdę wielką. Bardzo udatne były też występy chóru szkolnego. Należy też podkreślić bezinteresowność właściciela miejscowej drogerii p Fikusa. Organizacją całej uroczystości zajęła się Rada Rodzicielska, Grono Nauczycielskie i dziatwa szkolna, za co należy się wszystkim jak najserdeczniejsze podziękowanie. W tym miesiącu jeszcze zawita do naszej szkoły Mikołaj, no i odbędzie się wspaniała gwiazdka dla wszystkich dzieci.

„Gwiazdka” u strzelców w Koszęcinie.
W ostatnich dniach odbyło się tu zebranie miesięczne Związku Strzeleckiego przy bardzo licznym udziale członków. Zebraniu przewodniczył prezes oddziału p Pietruszka, który też między innymi wygłosił odczyt. Uchwalono również urządzić 23 bm (12.1935) w świetlicy „gwiazdkę” w czasie której obdarzeni zostaną wszyscy członkowie czynni oraz oddział „Orląt”.


Polska Zachodnia rok 1930 nr 7, rok 1934 nr 356, nr 357, rok 1935 nr 336, nr 351

Ostatnie święta księcia Karola Gotfryda w Koszęcinie opisuje Jan Myrcik:

Na koszęcińskim zamku, także podczas wojny, organizowane były koncerty pod nazwą „Musikalische Feierstunden” („Święto Muzyki”, Święto Muzyczne”). Odbywały się one w sali balowej (jak pisze J.Myrcik - białej sali).
Ostatnim koncertem jaki odbył się w białej sali był „Weihnachtskoncert" (Koncert Bożonarodzeniowy) pod kierownictwem Wernera Schuecka, w pierwszy dzień Bożego Narodzenia 1944 roku. Nie był to jednak koncert kolędowy, chociaż zaśpiewano dwie pieśni bożonarodzeniowe - „Alle Koenigskerzen werden bluehen” P. Graenera, i „Maria Wiegenlied" M. Regera. Wszystkie inne utwory miały raczej smutny i bardzo poważny charakter. Do Koszęcina zbliżał się front, a czerwonoarmiści byli tylko o 20 dni od Koszęcina.
Grano więc i śpiewano wtedy: „Gebet aus Rienzi" R. Wagnera, „O frage nicht" - Zyklusa, oraz „Unterm Fenster" i „So wahr die Sonne scheinett" R. Schumanna, czy też „Wir armen, armen Maedchen” A. Lortzinga. (1)



Jak wspomina Kazimiera Maria Pyka książę Karol Gotfryd von Hohenlohe, ostatni właściciel wsi, który w 1945 roku opuścić musiał swoje ziemie, co roku w Boże Narodzenie przyjeżdżał do Cieszowej jako święty mikołaj i obdarowywał sowicie mieszkańców, szczególnie dzieci, interesując się ich zdrowiem i losem. 

Pani Pyka w swoich wspomnieniach opisuje także barwnie spotkania opłatkowe w cieszowskiej szkole.
Najmilej wspominam wspólne tajne zgromadzenia, podczas których pod osłoną nocy, w konspiracji przed władzą, właśnie w szkolnych klasach, odbywały się przygotowania do niezapomnianych spotkań opłatkowych w okresie Bożego Narodzenia. To, w jakich okolicznościach i czasach organizowano te spotkania, można zauważyć na zdjęciu: symbol kolędowy, gwiazda betlejemska, nad głowami zebranych, a ponad nimi portrety Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Czyż to nie paradoks? Szkoła wówczas znajdowała się pod czujną obserwacją władzy ludowej, która bynajmniej nie patrzyła z przymrużeniem oka na niektóre zachowania i tradycje szanowane i pielęgnowane przez społeczeństwo lokalne i nauczycieli.  

źródło: K.M.Pyka Śląskie wspomnienia

Dzięki (Matyldzie) Mastalerzowej na spotkaniach opłatkowych stoły były suto zastawione mię­dzy innymi śląskimi kołoczami i szałotem. Opłatki dostarczał nam ksiądz, z którym Mastalerzowa zawsze miała dobry kontakt. W przygotowaniach pomagało jeszcze kilka innych kobiet, jak Maria Lenart-Pykowa, Hildegarda Koczuła, Maria i Ewa Psiuk, Monika Szuster i inne. Moi rodzice, Szutowie, jak zawsze przygotowywali strawę duchową. Kiedy wszystko było już gotowe i każdy zajął swoje miejsce, kierownik szkoły Adolf Szuta, mój tata, rozpoczynał swoje przydługie powitanie, przypominając o trudnych, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia, czasach okupacji i swoim pobycie w niewoli, po czym składał zebra­nym świąteczne życzenia. Obecny zaś ksiądz zaczynał wówczas modlitwę. Potem wszyscy z wszystkimi mogli połamać się opłatkiem. Kiedy już wigilijna atmosfera w pełni ogarniała zebranych, rozlegała się cichutka melodia skrzypiec, na których mój ojciec grał nasze polskie, wzruszające kolędy. Z rozrzewnieniem wspólnie śpiewano te świąteczne pieśni, a potem dzieci i młodzież popisywały się deklamacją wierszy na tle scenografii do jasełek, przygotowanej przez nauczycielkę Herminę Szutę, moją mamę.

Scenariusz „opłatków" był podobny i z biegiem lat stał się swoistą tradycją. Do czasu, kiedy to niespodziewanie dowiedział się o tym Urząd Bezpieczeństwa (a wiadomo, czym to groziło). Ostatecznie jednak wszyscy wyszli z tego obronną ręką i dalej kultywowana była tradycja spotkań, ale już w mniejszym gronie i skromniejszej oprawie.


1.Nie chciałabym dyskutować ze stwierdzeniem "smutne i bardzo poważne utwory", nie znam się na tyle na muzyce, żeby to jednoznacznie określić. Żeby każdy mógł sam ocenić charakter tego koncertu uszczegółowię tylko, że są to utwory kompozytorów niemieckiego romantyzmu i neoromantyzmu, oraz że dobrze znać libretta oper i słowa pieśni.
"Rienzi, ostatni trybun" to wielka opera tragiczna, podobno jedna z ulubionych oper Adolfa Hitlera, na pewno dzieło ulubionego kompozytora Hitlera
„O frage nicht” to kompozycje Maxa Regera i jest to 5 duetów na sopran i alt z towarzyszeniem fortepianu
Wir armen… - to aria Marii z III aktu opery komicznej Płatnerz Der Waffenschmied‎ (1846)


źródła:
P. Kalinowski Wieści z okolicy Koszęcina wycinki prasowe z gazety POLSKA ZACHODNIA z lat 1927 - 1939
J.Myrcik Koszęcin na starej fotografii
K.M. Pyka Śląskie wspomnienia