piątek, 1 kwietnia 2016

Koszęcin (i okolice) 1936 - kwiecień

Kwiecień 1936 roku był w Koszęcinie miesiącem istotnych wydarzeń społecznych, m.in. wyborów w organizacjach.
W sadowskim majątku wydarzył się kolejny tragiczny wypadek, a oszust z Rusinowic ponownie dał się mieszkańcom we znaki.
12 kwietnia obchodzono Święto Zmartwychwstania Pańskiego.



Nr 93
Oszust.
Wypuszczony na wolność na skutek amnestii z więzienia w Lublińcu 24-letni Paweł Masoń z Rusinowic popełniał dalsze oszustwa. Wyłudziwszy od kolejarza Wincentego Dziębały w Rusinowicach 100 złotową obligację pożyczki narodowej, spieniężył ją, a zakupiwszy małowartościowe zegarki sprzedawał je z wielokrotnym, zarobkiem.

Nr 99
Straszna śmierć robotnika na rogach buhaja
We dworze Kubowej w Sadowie (pow lubliniecki) wydarzył się tragiczny wypadek, który pociągnął za sobą śmierć robotnika. Onegdaj rano robotnik Henryk Sokołowski, zatrudniony w oborze dworskiej, wyprowadził na podwórze buhaja. W czasie oprowadzania rozdrażnione zwierzę rzuciło się znienacka na Sokołowskiego, który nie spodziewając się ataku, nie zdążył wczas uskoczyć. Rozwścieczony buhaj bodnął robotnika w plecy z taką siłą, że złamał mu kręgosłup, a następnie zaczął tratować leżącego na ziemi. Wszelka pomoc była spóźniona. Sokołowski zmarł w kilka chwil potem. Buhaja skrępowano i odprowadzono do obory.
Jest to dotąd drugi tego rodzaju wypadek w tym dworze. Przed niedawnym czasem ten sam buhaj w identycznych niemal okolicznościach zabił właściciela dworu Kubę.(1)

Brał jak swoje.
Z kopca dworskiego w Sadowie znajdującego się w polu ginęły systematycznie ziemniaki i buraki. Policja prowadząc dochodzenia wykryła sprawcę kradzieży w osobie Piotra Kurzaca, zam w Sadowie, któremu zabrano w czasie rewizji 190 kg ziemniaków i 540 kg buraków pochodzących z kradzieży. Przeciw Kurzacowi wpłynął do sądu akt oskarżenia.

Nr 114
Nowe władze NChZP (2) w Koszęcinie.
Ostatnio odbyło się w Koszęcinie walne zebranie koła NChZP, pod przewodnictwem p Pawła Rzepki. Ustępujący zarząd złożył wyczerpujące sprawozdanie, poczem wybrano nowe władze koła w następującym składzie:
Pietruszka Paweł prezes
Naczyński Narcyz zast prezesa,
Gansiniec Gotfryd sekretarz,
John Wilhelm zast sekretarza,
Czaja Paweł skarbnik.
Ławnikami wybrano: Knopika Augustyna, Kosmałę Alojzego, Gębałę Józefa i Kubosza Jana.
W skład komisji rewizyjnej weszli: Czernecki Michał, Rzeźniczek Teodor oraz John Wilhelm.

Nr 116
Z życia Towarzystwa Polek w powiecie lublinieckim.
W ostatnich dniach odbyły się walne zebrania Towarzystwa Polek w Olszynie i Rusinowicach. Po złożeniu sprawozdań z działalności przez zarządy i udzieleniu absolutorium, przeprowadzono wyboru do nowych zarządów. Do zarządu Towarzystwa Polek w Olszynie weszły: pp Franciszka Wieczorkowa przewodnicząca, Boderowa Marja zastępca, Agnieszka Ciastoń sekretarz, Marja Słodczyk zastępca, Anna Krawczykowa skarbnik, komisja rewizyjna: Jadwiga Hamplowa i M Muś. Po wyborach wygłosił kierownik szkoły p Filanowski referat na temat „Traktat Wersalski i konwencja genewska”.

W walnym zebraniu w Rusinowicach wzięła udział przewodnicząca powiatowa p Tyranowa, która omawiała sprawę walnego zjazdu powiatowego, mającego się odbyć w niedzielę, dnia 26 bm w Lublińcu i wyjazdu na 3 maja do Katowic.
Do zarządu koła w Rusinowicach weszły: pp
Stefania Czopowa przewodnicząca,
Adelajda Spruchowa sekretarka
i Paulina Taborowa skarbniczka.

Koło w Ligocie Woźnickiej odbyło miesięczne zebranie pod przewodnictwem p Agnieszki Jantosowej. Wybrano 2 delegatki na walny zjazd powiatowy i uchwalono urządzić „święcone” dnia 10 maja. P Grotkówna wygłosiła referat „o tępieniu szkodników roślin i drzew owocowych” i podała kilka wskazówek z dziedziny wewnętrzno – gospodarczej.
Podczas miesięcznego zebrania koła Towarzystwa Polek w Lubszy Śląskiej wygłoszono referat o zielarstwie. P Sobaniówna, nauczycielka, przemawiała na temat wpisów do szkół.

Nr 116
Z walnego zebrania koła NChZP w Strzebiniu.
Koło NChZP w Strzebiniu odbyło w tych dniach walne zebranie pod przewodnictwem przedstawiciela zarządu powiatowego p Famuły. Po zagajeniu zebrania przez prezesa koła p Rudy i odczytaniu protokołu z ostatniego walnego zebrania, zebrani wysłuchali sprawozdań ustępujących członków zarządu oraz komisji rewizyjnej.
Nowe władze na przyszły okres działalności wybrano w składzie następującym:
Ruda Franciszek – prezes,
Reis Fryderyk – wiceprezes,
Krus Augustyn – sekretarz,
Błaszczyk Antoni – zast sekretarza 
I Banduch Wincenty – skarbnik.
Funkcje ławników przyjęli: Myrcik Józef, Dubiel Krzysztof, Sikora Jan oraz Błaszczyk Antoni.
Do komisji rewizyjnej weszli: Ochman Ludwik i Myrcik Józef
Pod koniec zebrania wywiązała się żywa dyskusja na sprawy polityczno – gospodarcze, między innymi sprawę popierania kupiectwa polskiego oraz sprawę bezrobocia.

Nr 118
(L) Pierwszy zjazd członków b. I lublinieckiego baonu powstańców w Lubszy Śl.
Dnia 26 bm odbył się w Lubszy pierwszy zjazd członków b. I lublinieckiego baonu powstańców. Na zjazd przybyło 380 członków z grup: Kalety, Dyrdy, Woźniki, Koszęcin, Kolonja Strzebińska, Psary, Kamienica, Kam. Młyny i Lubsza. Na zjazd przybyli pp. starosta dr. Olszewski, prezes powiat. zw. powst. poseł Golaś, burmistrz Woźnik Kawalec. Zjazd rozpoczęto nabożeństwem w kościele parafji w Lubszy, poczem uczestnicy zjazdu składając hołd spoczywającym na tamt. cmentarzu powstańcom złożyli na ich grobach wieńce. Uczestnicy zjazdu zgromadzili się następnie na sali p. Mańki, gdzie też powitano owacyjnie przybyłą na zjazd sen. P. Bramowską. Zjazd zagaił kom. powst Opiełka, a następnie przemawiał p. starosta dr. Olszewski, który wszystkich do pracy dla wielkości i siły Polski i zapobiegania bałamuceniu słabych jednostek przez Niemców. P. sen. Bramowska przemówiła w imię jedności i współpracy związku powstańców z siostrzaną organizacją Tow. Polek w kierunku zwalczania wroga wewnętrznego i podniesienia wielkości Ojczyzny. Po przemówieniach nastąpiły obrady zjazdu.

Nr 122
Z życia szkoły polskiej w Koszęcinie.
Ostatnio zorganizowała szkoła polska w Koszęcinie święto szkoły polskiej połączone z wpisami do szkoły.

Miniatura z pocztówki z aukcji internetowej. Jeśli ktoś z czytających jest właścicielem oryginału nisko się kłaniam z prośbą o udostępnienie pełnego skanu lub oryginału do skanu.

Po uroczystym nabożeństwie, w czasie którego występował chór szkolny, odbyła się druga część uroczystości w sali gimnastycznej nowej szkoły. 
 
Fragment pocztówki z ok. 1939 roku. Pochodzi z aukcji internetowej.

Udział gości i rodziców był bardzo liczny, przyczyn występy dzieci były naprawdę udałe. Piękne śpiewy, tańce, występy orkiestry szkolnej i przemówienia złożyły się na program tej uroczystości. Występy dzieci świadczą o wysokim poziomie szkoły i nauczycielstwa. Wyniki wpisów najlepiej świadczą, jak wielkim autorytetem cieszy się szkoła polska. Podziękować należy przedstawicielom miejscowych władz z p naczelnikiem gminy na czele, którzy ze szkołą wydatnie współpracowali. Na specjalne podkreślenie zasługuje działalność Towarzystwa Polek i Rady Rodzicielskiej organizującej śniadania i obiady dla dzieci szkolnych. Przyznać trzeba, że nowy zarząd Towarzystwa Polek z p Jarotową na czele nie szczędzi czasu i pracy wśród dziatwy szkolnej.

****

1. To tragiczne wydarzenie to również szczegółowo opisane zostało w dzienniku Polska Zachodnia.

Nr 55
Rozniesiony na rogach i stratowany kopytami byka.
Krew w żyłach mrożący wypadek w Sadowach.
Straszny wypadek zdarzył się w dniu wczorajszym (24.02.1934) na dobrach rycerskich w Sadowach w powiecie lublinieckim. Syn właściciela dóbr, porucznik rezerwy i radca ekonomiczny Jan Kuba był zajęty przeglądem bydła i zamierzał zważyć byka, którego waga przy ostatnim ważeniu wskazywała 25 cetnarów. Byk był tak niebezpieczny, że w chlewie trzymano go stale skrępowanego łańcuchami. By byka zaprowadzić na wagę, prowadziło go około dziesięciu tęgich parobków. W pewnej chwili byk wpadł w szał, rozerwał krępujące go łańcuchy, przyczem rozdarł sobie nos. Parobcy, nie mogąc dać sobie rady z rozjuszonym bykiem porzucili łańcuchy i rozpierzchli się w różne kierunki. Na podwórzu pozostał jedynie Jan Kuba, uzbrojony tylko w laskę i żona jego. Byk w pierwszej chwili zamierzał rzucić się na żonę. Kuba widząc niebezpieczeństwo odepchnął żonę i wymachiwując laską usiłował byka spłoszyć. Byk z całą furią natarł na Kubę, nadział go na rogi i porzucił do góry, następnie stratował go kopytami, kłując bezustannie rogami. Wszystko to odbywało się w oczach przyglądających się temu z dala parobków. Po stratowaniu swej ofiary byk powrócił dobrowolnie do chlewa. Kubę powieziono do szpitala, gdzie w kilka godzin później w strasznych męczarniach zmarł. Wypadek ten wywarł wstrząsające wrażenie na znajomych, tem bardziej iż nieszczęśliwy dopiero przed kilku miesiącami zawarł związek małżeński.

2.  Narodowo-Chrześcijańske Zjednoczenie Pracy



źródło: Wieści z okolicy Koszęcina wycinki prasowe z gazety POLSKA ZACHODNIA z lat 1927 – 1939, Kalety 2011, Wybór i opracowanie: Piotr Kalinowski


Drogi Czytelniku
Miło mi, że przeczytałeś i obejrzałeś tą notatkę.
Wyrazy uznania i aprobaty oraz zachęty do dalszej pracy zostawimy na parapecie. Tutaj jest skarbonka:  76 1240 1431 1111 0000 1062 1316
By dokonać wpłaty nie musisz podawać żadnych innych danych. Jeśli to konieczne wpisz jako adresata Koszęcin i jego Mieszkańcy a w temacie Koszęcin dawniej i datę dzisiejszej notki.

Możesz zostać sponsorem tej lub kolejnej notki. Skontaktuj się ze mną, a w tym miejscu umieszczona zostanie informacja o Tobie lub twojej firmie, z przekierowaniem do niej.