Pierwszy dzień maja to nie tylko świeto ludzi pracy. 1 maja to w dawnej tradycji śląskiej
święto Walpurgii - początek lata* . Tak o przestrzeganych w tym zwyczajach pisał J.M. Fritz (cytowany przez Kolberga) :
Zwyczaje
wiosenne1
Noc Walpurgii
Wiosna. W miarę
jak z wiosną wszystko na ziemi odradza się, w nocy Walpurgowskiej, tj. dnia l
maja2, według podania, rzesze duchów zlatują się na miejsce
umówione, by wspólnie piekielne tam odbyć gody. Dla duchów śląskich droga do
Łysej Góry (Broken), gdzie piekielny ów sabat odbywa się, za daleka, a
przejażdżka na widłach lub miotłach zapewne zbyt uciążliwa; wolą więc one
pozostać na miejscu, by tu dokuczać ludziom i ich dobytkowi.
Aby złowrogiemu
wpływowi tych duchów nie dać przystępu, troskliwa o chudobę swą gospodyni
szczelnie zamyka obory, kładąc przede drzwiami kawałek świeżej darniny, który
szkodnik dopiero po zliczeniu wszystkich źdźbeł trawy przestąpić potrafi.
Zadanie to trudne i dużo czasu zabierające, a ponieważ z uderzeniem pierwszej
godziny po północy piekło traci swą władzę, gosposia jest przekonana, że tym
sposobem krowom i cielętom nic złego się nie stanie. W wielu miejscach na
drzwiach i oknach święconą kredą kładą nadto znak Krzyża św., wtykając zarazem
świeże gałązki w gnojowiska.
Moje
W tejże samej
nocy l maja (gdzie indziej i w nocy przed Zielonymi Świątkami) parobcy przed
mieszkaniami swych bogdanek ustawiają jeden lub więcej masztów, na wierzchu
pękiem kwiatów ozdobionych, stosownie do liczby czcicieli; stare panny zaś
obdarzają zeschłym kijem, w zwiędłe kwiaty ubranym.
Zielone Świątki
i w Śląsku słusznie noszą nazwisko swoje, bo wszędzie, gdzie spojrzeć, świeci
kolor nadziei, a tataraku i gałęzi ogromna wychodzi ilość.
J. M. Fritz Zwyczaje
i obyczaje ludu w Szlązku pruskim. „Tygodnik Ilustrowany" 1865 nr 320
s. 202.
2 Dzień l maja w
kalendarzach śląskich poświęcony jest św. Walpurdze, córce Ryszarda, króla
angielskiego, i siostrze św. Bonifacego, która w r. 748 po nar. Ch. Przybyła do
Niemiec celem rozszerzenia tam wiary chrześcijańskiej, a w r.78- umarła jako
ksieni klasztoru w Heidenheimie. Po śmierci policzoną została w poczet
świętych. Czczono w niej niewiastę cudotwórczą i obronicielkę od oczarowania.
J.M.F.
* Maifest - Święto Majowe zwane Nocą Walpurgii - noc z 30 kwietnia na 1 maja
Tą noc obchodzi się rozpalając ogniska i świętując wokół ognia - ucztując i tańcząc. W niektórych regionach (np w Szwecji) zachowała się jeszcze tradycja podpalania kół i toczenia ich w dół ze wzgórz. Ognie miały odstraszać nieprzychylne moce. Podobnie czyniono podczas przesilenia letniego. Tego dnia zbierano rozmaite zioła, dzięki którym akurat tego dnia można było dostrzec więcej. Ozdabiając nimi okna i drzwi zapewniano ochronę swojemu domostwu i jego mieszkańcom. Jest to noc magiczna, noc duchów, kiedy zasłona między światami staje się cieńsza. Warto zauażyć, że na kole roku wypada naprzeciw Vetrablot - święta zmarłych, święta przodków (1 listopada).
Blot najczęściej dedykowany jest Freji -
mistrzyni seiðr; bogini kojarzonej z miłością, płodnością, bogactwem,
walką, śmiercią i odrodzeniem.
Nazwa Noc Walpurgi (Walpurga, Walpurgis,
Walpurgisnacht) w naszym regionie Europy najczęściej kojarzona jest jako
sabat czarownic odbywający się na górze Brocken w noc z 30 kwietnia na 1
maja.
Nazwa tego święta pochodzi od św. Walburgi, która była zakonnicą w
Devon - pomagała potem św. Bonifacemu, który nawracał Niemcy na
chrześcijaństwo i zmarła w 777. Po kanonizowaniu św. Walburgi, noc z 30
kwietnia na 1 maja obwołano jej świętem, jednakże nie była to data
przypadkowa, ponieważ w tym właśnie terminie wypada jedno z
najważniejszych świąt pogańskich (zwane również Belatane, Cethsamhain,
Vappu ).
Brocken, Noc Walpurgii i sabat czarownic zostały po raz pierwszy połączone ze sobą w opublikowanej w 1668 roku książce Johannesa Prätoriusa Blockes-Berged Verrichtung. Informacja ta została powtórzona przez Gottfrieda Vogta w De conventu sagarum ad sua sabbata z 1678, jednak do powszechnej świadomości trafiła dopiero dzięki Faustowi Johanna Wolfganga von Goethego.
Tradycja ewoluowała - w Niemczech kojarzono Noc Walpurgi właśnie z czarownicami, które zbierały się na Hexenplatz (Plac Czarownic), by wyruszać stamtąd na miotłach na orgie urządzane na szczycie Brocken. Tradycja nakazywała zatem rozpalanie wielkich ognisk, zwłaszcza na wierzchołkach wzniesień, by odstraszać czarownice i duchy. Takie obrządki miały miejsce w wielu miejscach Europy, między innymi w Szkocji, Irlandii, Walii, Szwecji, Czechach, na Morawach, w Saksonii, Tyrolu, a także na Śląsku.
Na festynach nago – najprawdopodobniej dla bezpieczeństwa – skakano przez ognie (najczęściej z drewna dębowego), prowadzono bydło między dwoma ogniskami (to miało uchronić je przed chorobami). Ognie świąteczne musiały być rozpalone przy pomocy krzemieni. W większości regionów symbolem święta jest słup majowy (kształt falliczny symbolizował boga, zaś wianek na górze - boginię), przystrojony wstążkami – białe i czerwone barwy oznaczały przejście ze stanu dziewictwa w kobiecość. (W Skandynawii słupy majowe pojawiają się podczas Midsommer - Środka Lata.) Innym obyczajem była "naprawa granic" – czyli obchodzenie gospodarstw połączone z naprawą ogrodzeń, oraz czyszczenie kominków i palenisk w przeddzień święta, aby móc w porządku przyjąć ogień rozpalany następnego dnia. Wierzono, że w tę jedyną noc, poza upiorami, można było też spotkać skrzaty, chochliki, gnomy i rusałki, a jeśli ktoś spotkał takie stworzenie, to miał szansę otrzymać od niego dar nadzwyczajnej mądrości albo odwagi.
Brocken, Noc Walpurgii i sabat czarownic zostały po raz pierwszy połączone ze sobą w opublikowanej w 1668 roku książce Johannesa Prätoriusa Blockes-Berged Verrichtung. Informacja ta została powtórzona przez Gottfrieda Vogta w De conventu sagarum ad sua sabbata z 1678, jednak do powszechnej świadomości trafiła dopiero dzięki Faustowi Johanna Wolfganga von Goethego.
Tradycja ewoluowała - w Niemczech kojarzono Noc Walpurgi właśnie z czarownicami, które zbierały się na Hexenplatz (Plac Czarownic), by wyruszać stamtąd na miotłach na orgie urządzane na szczycie Brocken. Tradycja nakazywała zatem rozpalanie wielkich ognisk, zwłaszcza na wierzchołkach wzniesień, by odstraszać czarownice i duchy. Takie obrządki miały miejsce w wielu miejscach Europy, między innymi w Szkocji, Irlandii, Walii, Szwecji, Czechach, na Morawach, w Saksonii, Tyrolu, a także na Śląsku.
Na festynach nago – najprawdopodobniej dla bezpieczeństwa – skakano przez ognie (najczęściej z drewna dębowego), prowadzono bydło między dwoma ogniskami (to miało uchronić je przed chorobami). Ognie świąteczne musiały być rozpalone przy pomocy krzemieni. W większości regionów symbolem święta jest słup majowy (kształt falliczny symbolizował boga, zaś wianek na górze - boginię), przystrojony wstążkami – białe i czerwone barwy oznaczały przejście ze stanu dziewictwa w kobiecość. (W Skandynawii słupy majowe pojawiają się podczas Midsommer - Środka Lata.) Innym obyczajem była "naprawa granic" – czyli obchodzenie gospodarstw połączone z naprawą ogrodzeń, oraz czyszczenie kominków i palenisk w przeddzień święta, aby móc w porządku przyjąć ogień rozpalany następnego dnia. Wierzono, że w tę jedyną noc, poza upiorami, można było też spotkać skrzaty, chochliki, gnomy i rusałki, a jeśli ktoś spotkał takie stworzenie, to miał szansę otrzymać od niego dar nadzwyczajnej mądrości albo odwagi.
Beltane Noc Walpurgii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz