W powiecie lublinieckim mają panowie niemieccy w swych rękach
wielkie obszary ziemskie. Jest to powiat typowo rolniczy. Toteż tamtejsza
ludność małorolna nie ma ubocznych zarobków, gdyż w powiecie nie istnieją poza
Kaletami żadne większe przedsiębiorstwa przemysłowe. W dodatku dwory mają w
swym posiadaniu prawie wszystką ziemię lepszą, podczas gdy ludność chłopska
posiada prawie
wyłącznie najgorsze i bardzo rozdrobnione grunty. Jest to powodem biedy i nędzy
w chatach rolników.
Nic dziwnego, że w powiecie lublinieckim ludność pokłada całą
swą nadzieję na przyszłość w reformie rolnej, która ma być obecnie
przeprowadzona na podstawie polskich ustaw.
Dzięki ustawie z 9 kwietnia br liczne rzesze drobnych
dzierżawców będą mogły wykupić na dogodnych warunkach ziemię z rąk niemieckich.
W celu poinformowania drobnych dzierżawców o dobrodziejstwach nowej ustawy Zarząd główny Związku Dzierżawców zwołał kilka dni temu w Koszęcinie nadzwyczajny zjazd delegatów kół dzierżawców z całego powiatu. Na zjazd przybył z Katowic prezes Związku dr Kohutek, który wygłosił aktualny referat przy wielce ożywionej dyskusji.
Obecni w liczbie około 100 osób uchwalili ostry protest
przeciwko sposobom przekupstwa i podstępnej robocie prowadzonej przez
właścicieli niemieckich majątków. Śpieszących na zjazd dzierżawców zaczepiali
osobnicy postawieni koło zamku w Koszęcinie, namawiając dzierżawców, aby nie
szli na zebranie.
Jest charakterystyczne, że Pius Grysko, prezes koła
dzierżawców w Koszęcinie nie wziął udziału w zjeździe. Według opowiadania
miejscowych ludzi, Grysko został skaptowany przez ks Hohenlohego przed samym zjazdem,
otrzymując na cały rok 1938 zwózkę drzewa dworskiego. Wywołało to wśród
drobnych dzierżawców w całym powiecie wielkie oburzenie.
Zjazd w Koszęcinie odbył się w zupełnym porządku i został
wybrany nowy zarząd powiatowy.
Metody stosowane przez magnatów niemieckich w obliczu
wykonania reformy rolnej polecamy uwadze miarodajnych władz.
Sprostowanie zarzutów postawiony p Hohenlohe z Koszęcina.
W związku z artykułem zamieszczonym w Polsce Zachodniej z
dnia 8 maja br pt „Jak p Hohenlohe z Koszęcina ucieka przed reformą rolną”
otrzymujemy od zastępców prawnych p Hohenlohego sprostowanie po myśli § 11
ustawy prasowej. Sprostowanie to brzmi następująco.
Nie jest prawdą by ks Hohenlohe lub ktokolwiek z jego
urzędników namawiał lub polecił namawiać śpieszących na zebranie związku
dzierżawców aby tam nie szli. Tak samo jest nieprawdą by Pius Gryska w związku
z tym zebraniem otrzymał zwózkę drzewa lub w ogóle Gryskę lub inne osoby
przekupiono. Natomiast prawdą jest, że ks Hohenlohe w tym czasie bawił w
Karlsbadzie i że Generalna Dyrekcja i jej urzędnicy o zebraniu nic nie
wiedzieli.
Ks Hohenlohe nie tylko nie chce się uchylić od parcelacji,
ale przeznaczył przede wszystkim wydzierżawiane parcele na parcelację i to w
pierwszym rzędzie dla dotychczasowych dzierżawców.
Adwokaci Otrowicz i Krzemiński
Zamieszczając powyższe sprostowanie zaznaczamy ze strony
redakcji, że zamieszczone w nim wyjaśnienia przyjmujemy do wiadomości.
Zarzuty powyżej sprostowane mieliśmy ze źródła poważnego –
które uważaliśmy za obiektywne i dobrze poinformowane. Wobec zamieszczonego sprostowania,
którego treści nie kwestionujemy, prosimy naszych informatorów o dokładne
zajęcia stanowiska w omawianej sprawie.
Polska Zachodnia, nr 125 i 162 z roku 1938
z: Piotr Kalinowski,Wieści z okolicy Koszęcina wycinki prasowe z gazety Polska
Zachodnia z lat 1927 - 1939
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz