sobota, 14 grudnia 2013

Jak to p Hohenlohe z Koszęcina ucieka przed reformą rolną.


W powiecie lublinieckim mają panowie niemieccy w swych rękach wielkie obszary ziemskie. Jest to powiat typowo rolniczy. Toteż tamtejsza ludność małorolna nie ma ubocznych zarobków, gdyż w powiecie nie istnieją poza Kaletami żadne większe przedsiębiorstwa przemysłowe. W dodatku dwory mają w swym posiadaniu prawie wszystką ziemię lepszą, podczas gdy ludność chłopska posiada prawie wyłącznie najgorsze i bardzo rozdrobnione grunty. Jest to powodem biedy i nędzy w chatach rolników.
Nic dziwnego, że w powiecie lublinieckim ludność pokłada całą swą nadzieję na przyszłość w reformie rolnej, która ma być obecnie przeprowadzona na podstawie polskich ustaw.
Dzięki ustawie z 9 kwietnia br liczne rzesze drobnych dzierżawców będą mogły wykupić na dogodnych warunkach ziemię z rąk niemieckich.

W celu poinformowania drobnych dzierżawców o dobrodziejstwach nowej ustawy Zarząd główny Związku Dzierżawców zwołał kilka dni temu w Koszęcinie nadzwyczajny zjazd delegatów kół dzierżawców z całego powiatu. Na zjazd przybył z Katowic prezes Związku dr Kohutek, który wygłosił aktualny referat przy wielce ożywionej dyskusji.
Obecni w liczbie około 100 osób uchwalili ostry protest przeciwko sposobom przekupstwa i podstępnej robocie prowadzonej przez właścicieli niemieckich majątków. Śpieszących na zjazd dzierżawców zaczepiali osobnicy postawieni koło zamku w Koszęcinie, namawiając dzierżawców, aby nie szli na zebranie.
Jest charakterystyczne, że Pius Grysko, prezes koła dzierżawców w Koszęcinie nie wziął udziału w zjeździe. Według opowiadania miejscowych ludzi, Grysko został skaptowany przez ks Hohenlohego przed samym zjazdem, otrzymując na cały rok 1938 zwózkę drzewa dworskiego. Wywołało to wśród drobnych dzierżawców w całym powiecie wielkie oburzenie.
Zjazd w Koszęcinie odbył się w zupełnym porządku i został wybrany nowy zarząd powiatowy.
Metody stosowane przez magnatów niemieckich w obliczu wykonania reformy rolnej polecamy uwadze miarodajnych władz.

Sprostowanie zarzutów postawiony p Hohenlohe z Koszęcina.
W związku z artykułem zamieszczonym w Polsce Zachodniej z dnia 8 maja br pt „Jak p Hohenlohe z Koszęcina ucieka przed reformą rolną” otrzymujemy od zastępców prawnych p Hohenlohego sprostowanie po myśli § 11 ustawy prasowej. Sprostowanie to brzmi następująco.
Nie jest prawdą by ks Hohenlohe lub ktokolwiek z jego urzędników namawiał lub polecił namawiać śpieszących na zebranie związku dzierżawców aby tam nie szli. Tak samo jest nieprawdą by Pius Gryska w związku z tym zebraniem otrzymał zwózkę drzewa lub w ogóle Gryskę lub inne osoby przekupiono. Natomiast prawdą jest, że ks Hohenlohe w tym czasie bawił w Karlsbadzie i że Generalna Dyrekcja i jej urzędnicy o zebraniu nic nie wiedzieli.
Ks Hohenlohe nie tylko nie chce się uchylić od parcelacji, ale przeznaczył przede wszystkim wydzierżawiane parcele na parcelację i to w pierwszym rzędzie dla dotychczasowych dzierżawców.
Adwokaci Otrowicz i Krzemiński
Zamieszczając powyższe sprostowanie zaznaczamy ze strony redakcji, że zamieszczone w nim wyjaśnienia przyjmujemy do wiadomości.
Zarzuty powyżej sprostowane mieliśmy ze źródła poważnego – które uważaliśmy za obiektywne i dobrze poinformowane. Wobec zamieszczonego sprostowania, którego treści nie kwestionujemy, prosimy naszych informatorów o dokładne zajęcia stanowiska w omawianej sprawie.


Polska Zachodnia, nr 125 i 162 z roku 1938 

z: Piotr Kalinowski,Wieści z okolicy Koszęcina wycinki prasowe z gazety Polska Zachodnia z lat 1927 - 1939
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz