Wieści z okolicy Koszęcina.
Wycinki prasowe z gazety POLSKA ZACHODNIA z lat 1927 - 1939 to wcześniejsze (od opracowania
"Katolika") opracowanie prasy dotyczące spraw dla nas
lokalnych, dokonane przez Piotra Kalinowskiego.
„Polska
Zachodnia. Dziennik poświęcony sprawom narodowym i społecznym na Kresach
Zachodnich”
był półoficjalnym
czasopismem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, a tym samym śląskiej sanacji.
Wydawana od 2 grudnia 1926 r. miała stanowić konkurencję dla korfantowskiej „Polonii”.
Polemikę z tym czasopismem szybko
podjęła prasa niemiecka.
Redaktorem naczelnym
został Edward Rumun, poprzedni redaktor bytomskiego „Katolika”. Do zespołu
redakcyjnego wchodzili: Bolesław Cholewa, Jan Przybyła, Marian Sobański, Stefan
Kapuściński, Józef Renik. Gdy dyrektorem został Jan Czoponowski (1934- 1935)
gazeta po kryzysie zwiększyła objętość numerów. Edward Rumun po konflikcie
(dotyczył on antyniemieckiego charakteru gazety) z wojewodą Grażyńskim opuścił
stanowisko redaktora naczelnego i w 1938 r. zastąpił go Józef Wojciechowski.
Zespół redakcyjny wtedy tworzyli: Bogumił Miklica, Władysław Kubisz, Edward
Reiss, Franciszek Moroń, Jan Kozubski, szereg korespondentów krajowych i
zagranicznych związanych z pismami prorządowymi, a z działem literackim
współpracowali m. in. Gustaw Morcinek, Emil Zegadłowicz, Jan Wiktor.
Nakład przekraczał
kilkanaście tysięcy egzemplarzy, a czasem sięgał nawet 25 000.(1)
Jak pisze
autor opracowania we wstępie do niego:
Po przewrocie majowym i dojściu do
władzy Sanacji zmieniły się również władze autonomicznego województwa
śląskiego. Dotychczasowego wojewodę Mieczysława Bilskiego zastąpił na tym
stanowisku Michał Grażyński, którego jednym z wielu działań propagandowych było
założenie czasopisma "Polska
Zachodnia".
Gazeta ta ukazywała się codziennie w
Katowicach i zbierała informacje o tym co ciekawego działo się na Górnym
Śląsku. Prócz działów politycznych, humorystycznych i gospodarczych zawierała
również dział wieści lokalnych, gdzie najczęściej zamieszczano korespondencje
lub wiadomości uzyskane z komisariatów policji czy sal sądowych.
Nie wszystkie opisane tu wydarzenia
miały miejsce naprawdę, bowiem czasami posługiwano się czymś, co dziś zwiemy faktami prasowymi, czyli informacjami
spreparowanymi wyłącznie na użytek propagandowy. Do takich faktów prasowych spokojnie możemy
zaliczyć wiadomości o wiecach konkurencyjnych dla Sanacji organizacji (Chadecja
Korfantego czy Mniejszość Niemiecka) czy też informacje podane w formie listów
do redakcji (czasami sprostowanych kilka numerów później). Za pewne natomiast
swobodnie uznać można wiadomości kroniki
policyjnej (czyli opisy przestępstw i postępowania w tej sprawie policji
czy sądów) a także wszelkie informacje o zmianie władz poszczególnych
organizacji. Ponieważ część informacji była przekazywana do redakcji w
Katowicach telefonicznie mogą się zdarzyć zniekształcenia w pisowni nazwisk
osób biorących ówcześnie czynny udział w życiu społecznym okolicy Koszęcina.
Przegląd tych informacji prasowych
nie da na pewno pełnego obrazu życia dzisiejszej gminy Koszęcin w okresie sanacyjnym,
ponieważ w gazecie założonej przez wojewodę śląskiego żadne artykuły
krytykujące Sanację nie mogły się ukazać, ale jakieś wstępne rozeznanie o tym
jak żyli nasi przodkowie i jakie mieli problemy możemy sobie na tej podstawie
wyrobić. Wielu czytelników na pewno znajdzie dane o działalności dziadków czy
ojców, jeśli będą to wiadomości dobre, można je swobodnie włączać do rodzinnych
legend (jeśli trzeba było o nich w okresie dwu totalitaryzmów zapomnieć), jeśli
natomiast wieści te okażą się złe, to proszę mnie o to nie winić, ale w taki
sposób zostały one podane do publicznej wiadomości ponad 70 lat temu i dziś są
już tylko ciekawostkami historycznymi.
Roczniki dostępne są na
stronach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz