ADELE GRAFIN PÜCKLER-LIMPURG, PRINZESSIN HOHENLOHE – INGELFINGEN
Fotografia
wykonana 24 grudnia 1932 roku
145 lat temu - 26 sierpnia 1877 roku w koszęcińskim pałacu urodziło o się trzecie dziecko księcia Fryderyka Wilhelma Hohenlohe – Ingelfingen i jego żony Anny, hrabianki von Giech.
Kolejnej dziewczynce nadano imiona Adele Luise Mathilde Jenny Helene. Jako jedyna z rodzeństwa zawarła związek małżeński. Ale jak pozostała czwórka pozostała bezdzietna. Przez małżeństwo związała się z okolicą, z której jej rodzina przybyła do Koszęcina, i dla niej się zasłużyła po dzień dzisiejszy. I dane jej było dosłownie doświadczyć rodowego hasła „Ex flammis orior”.
Dzieciństwo i młodość podobnie jak siostry spędziła w rodowym pałacu. Księżniczki miały swoje pokoje we wschodnim skrzydle i wiodły własne życie, przygotowujące je do przyszłej, odpowiedzialnej roli społecznej, przysługującej ich stanowi.
Trochę jak w bajkach o księżniczkach pewnego dnia w życie niespełna szesnastoletniej Adele wkroczył starszy od niej o 6 lat hrabia z Wirtembergii. I został w nim na ponad 65 lat, aż do śmierci.
GOTTFRIED WILHELM MAKSYMILIAN GRAF PÜCKLER-LIMPURG
Fotografia wykonana w dniu 60 urodzin hrabiego.
Ród Pücklerów mocno związany był z ziemiami Górnego Śląska, Opolszczyzny i Łużyc. Byli właścicielami Niemodlina, Korfantowa, Łagowa i wielu innych dóbr śląskich. Jeszcze pradziadek hrabiego,Christian Wilhelm Karl nosił tytuł Freiherr von Groditz - wolnego pana na Grodźcu, podobnie jak ich krewni, którzy zapisali się wyjątkowo dobrze w historii sąsiedniej Lubszy, Piasku i okolic.
W latach 1880 - 83 młody hrabicz uczęszczał do Kolegium Królewskiego w Norymberdze, a następnie do gimnazjum w Schwäbisch Hall. W latach 1889 - 92 studiował leśnictwo w Tybindze i Monachium.
Od 1892 do 1895 roku odbywał służbę wojskową w Poczdamie i Weimarze. To właśnie wtedy poznał księcia Fryderyka Hohenlohe – Ingelfingen, generała kawalerii.
W 1893 roku książę Fryderyk zaprosił młodego oficera na wizytę do koszęcińskiego pałacu. Młody człowiek już wtedy musiał się pozytywnie wyróżniać, skoro został uhonorowany w ten sposób. Stary książę (wówczas był już doświadczonym, 67 letnim mężczyzną, u kresu swojego życia, więc nie bójmy się słowa stary) miał dobrą intuicję. To właśnie podczas tej wizyty 21-letni hrabia Gottfried von Pückler-Limpurg poznał córkę księcia Adele i się w niej zakochał. Z wzajemnością.
Jak po wielu latach wspominała hrabina książę w zasadzie nie miał zastrzeżeń do tego związku, ale uznał, że jest zbyt wcześnie na nawiązanie trwałej relacji. Obiecał jednak potencjalnemu zięciowi, że jeśli wróci za trzy lata i nadal będzie kochał Adele to znaczy, że wówczas powinna zostać jego żoną. Hrabia Gottfried zastosował się do tych wymagań.
WSPÓLNE ŻYCIE, WSPÓLNA MISJA
Sześć lat
od pierwszego spotkania prawie 21-letnia księżniczka
Adele wyszła za mąż za niemal 27 -letniego hrabiego
Gottfrieda.
Ślub odbył się w Wiesbaden 19 kwietnia 1898 roku, we wtorek po Wielkanocy, w przeddzień 27. urodzin pana młodego, a także w dniu 79. rocznicy ślubu dziadków panny młodej – księcia Adolfa Hohenlohe-Ingelfingen i Luisy Hohenlohe– Langenburg.
Wzięły w nim udział matka i siostry Adeli. Co z Karolem? Jeszcze nie wiem, ale nie ma go na ślubnej fotografii.
Chociaż urodził się w bawarskim Burgfarnnbach hrabia Gottfried za rodową siedzibę wybrał Gaildorf w Wirtenbergii i do tego właśnie pałacu w niepełny miesiąc po ślubie wprowadził swoją małżonkę. Zamek w Gaildorf stał się główną rezydencją pary hrabiowskiej, w nim przeżyli wspólnie 47 lat i byli świadkami jego całkowitego zniszczenia.
Widok na miasto z kościołem św.Wita i pałacem, a za nimi Altes Schloss
Trzykondygnacyjny pałac w stylu klasycystycznym, zbudowany w 1788 roku, i odbudowany po pożarze miasta w 1868 roku, położony był nad rzeką Kocher, a pałacowe ogrody malowniczo rozciągały się na brzegu nad jej wodami. Z przeciwnej strony, od północy, bezpośrednio z pałacem sąsiadował miejscowy kościół protestancki, będący kościołem zamkowym i parafią rodziny hrabiowskiej.
W 1902 roku, cztery lata przed swoją śmiercią, ojciec hrabiego graf Ludwig dokonał oficjalnego przeniesienia majątku na syna i od tego momentu stał się on rzeczywistym właścicielem, zarządcą, opiekunem tych dóbr i ich społeczności na kolejnych 50 lat.
Jak dzisiaj oceniają mieszkańcy księżniczka Adele była idealnym uzupełnieniem hrabiego Gottfrieda. Aktywnie działali społecznie i wspierali liczne organizacje dobroczynne, społeczne i kulturalne.
Jak wspomina Gudrun Fritz, córka zarządcy pałacu, która urodziła się w 1925 roku i znała małżonków do ich śmierci - hrabia nigdy nie nazywał żony inaczej niż pieszczotliwym zdrobnieniem Ada.
Podobnie jak jej mąż, hrabina była całe życie bardzo zaangażowana w działalność kościoła protestanckiego. Oboje włączali się w chrześcijańskie dzieła miłości nie tylko lokalnie, ale i poza regionem.
W 1909 roku w Stuttgarcie księżna Wera Konstantinowa, Wielka Księżna Rosji, której przyjaźnią cieszyła się hrabina Adele, założyła Stiftung Zufluchtsstätten in Württemberg (współcześnie ta organizacja prowadzi domy Weraheim-Haus für Mutter und Kind - Dom Matki i Dziecka Weraheim). Księżna była kobietą wykształconą, która publicznie zabierała głos, co w tamtych czasach było wyjątkowe. Także jej zaangażowanie społeczne na rzecz ubogich było niezwykłe. Gdy usłyszała, że w Stuttgarcie młoda dziewczyna będąca w dramatycznej sytuacji osobistej utopiła noworodka w kolejowej toalecie zdecydowała, że należy stworzyć coś, czego wcześniej nie było: schronienie dla zagrożonych bezdomnością dziewcząt i niezamężnych przyszłych matek. To dzieło było w ówczesnym czasie tak kontrowersyjne, że wywołała tym pomysłem zgorszenie i nie otrzymała na jego realizację ani państwowego, ani kościelnego wsparcia. Sfinansowała je więc osobiście, sprzedając część swojej biżuterii.
Fundacja powstała po to, żeby opiekować się młodymi kobietami w ciąży i z małymi dziećmi, będącymi w dramatycznym położeniu i prowadziła dwa przytułki (a może lepiej powiedzieć - przytuliska) dla dziewcząt ciężarnych i młodych matek z dziećmi. Zapewniała im dach nad głową i opiekę.
Hrabia Gottfried został mianowany pierwszym prezes zarządu/ dyrektorem tej fundacji. Jak wspominała później Paula Kolb, jedna z pracownic, zawsze mogły one liczyć na wsparcie i życzliwość ze strony hrabiego i jego żony, szczególnie w trudnych przypadkach.
Hrabina jako przewodnicząca Stowarzyszenia Misyjnego Kobiet wspierała zadania misji w ich działaniach humanitarnych, charytatywnych, medycznych i pielęgnowała daleko idące kontakty z misjonarzami, szczególnie w Afryce. Było to o tyle proste i niemal oczywiste, że jej rok starsza siostra, księżniczka Anna Luise, która często odwiedzała Gaildorf, była jednym z głównych filarów organizacyjnych i finansowych misji protestanckiej w Górnym Egipcie. (Tu dodam tylko na marginesie, że całe rodzeństwo utrzymywało ze sobą bliski kontakt do końca życia, ale o tym będę pisać przy okazji kolejnych księżniczek).
Pomimo ogromnej miłości do dzieci para hrabiowska pozostała bezdzietna. Mówi się, że w wyniku upadku z konia hrabina nie mogła urodzić dzieci, co było dotkliwym ciosem dla małżonków. Jednak dzieci zawsze były jednym podmiotów z ich działalności i uwagi. W czasach, kiedy była młoda hrabina osobiście pomagała w organizacji nabożeństw dla dzieci, a dobre wychowanie i chrześcijańskie kształcenie dzieci i młodzieży oraz dokształcanie osób dorosłych były obok działalności charytatywnej jedną z ważnych części jej działalności. Założyła więc bibliotekę, wypożyczała książki i stale uzupełniała zasób o nowe publikacje, aż z czasem powstała biblioteka licząca około 1000 tomów.
Budynek ofiarowany parafii, w którym mieściły się salki parafialne, a obecnie znajduje się w nim kościelne Przedszkole hrabiny Adeli.(www.adele-kindergarten.de)
Przez wiele dziesięcioleci hrabina dyskretnie pomagała również w wielu domach w mieście w opiece nad chorymi i starszymi mieszkańcami Gaildorfu.Podczas pierwszej wojny światowej hrabia objął kierownictwo służby medycznej w Liège. Zapewnił wówczas wybitną organizację opieki nad licznymi rannym, co zostało zauważone i za co został doceniony i wyróżniony wysokimi odznaczeniami.
Okres międzywojenny nie był pozbawiony dotkliwych wyzwań i doświadczeń. Pod koniec lat 20. światowy kryzys gospodarczy doprowadził do olbrzymiej utraty wartości finansów hrabiego. Także ideologicznie czas narodowego socjalizmu był dla małżonków czasem trudnym. Jak pisze Matthias Rebel „III Rzesza z nieludzkim nazistowskim reżimem i wynikająca z niego II wojna światowa to chyba najgorszy okres w życiu hrabiego.” Hrabia i hrabina byli pod ścisłą obserwacją lokalnej NSDAP w Gaildorfie, gdyż znani byli z krytycznego stosunku do narodowego socjalizmu. Ściągnęli tym również nieprzychylne reakcje ze strony części mieszkańców miasta. W 1941 roku hrabia zatrudnił Ludwiga Fritza, byłego burmistrza, który został usunięty ze stanowiska przez partię nazistowską, czym dodatkowo naraził się socjalistom. Hrabinę Adele oskarżono o to, że ze swojej biblioteki wypożyczała ludności tylko te książki, "które raczej były przeciwne ideologii NSDAP" i z początkiem 1945 roku zakazano jej tej działalności.
EX FLAMMIS ORIOR.
Aus Flammen erhebe ich mich. Z płomieni podnoszę się / Z ognia powstaję.Tak brzmi dewiza rodu Hohenlohe. Księżniczka Adela doświadczyła w sposób dosłowny jej znaczenia.
W połowie kwietnia 1945 roku żołnierze armii amerykańskiej zajęli pałac Pucklerów na swoją kwaterę, a jego mieszkańcy musieli przenieść się do innych budynków dworskich i miejskich.
W dniach 18-20 kwietnia 1945 roku jako siedziba wroga pałac został
ostrzelany przez wojsko niemieckie próbujące odzyskać zamek
(współcześnie świadkowie twierdzą, że był to oddział SS złożony z
„fałszywych Niemców”). W wyniku niemieckiego ostrzału zniszczony został
zamek i kościół. Potężny pożar, który wybuchł w wyniku ostrzału, strawił
doszczętnie hrabiowską siedzibę, a kościół został spalony w znacznej
części.
Dramaturgi temu wydarzeniu dodaje fakt, że miało ono
miejsce w 48. rocznicę ślubu hrabiowskiej pary, a zamek spłonął
dokładnie w dniu 74. urodzin hrabiego Gottfryda (oraz w dniu ostatnich
urodzin nazistowskiego dyktatora Adolfa Hitlera).
W tym
dniu hrabina, która nigdy wcześniej nie skarżyła się na zdrowie, na
wieść o pożarze dostała ataku serca. Nadal jednak nawet w tych
okolicznościach jej główną troską pozostał los mieszkańców, a nie
prywatne straty i stan zdrowia.
Jak zanotował Ludwig Fritz, patrząc na doszczętnie zburzony
pałac, pełen pokory wobec bożych decyzji hrabia na ruinach swojego domu
wypowiedział wtedy pamiętne zdanie z Księgi Hioba Pan dał, Pan wziął, niech imię Pana będzie pochwalone.
W wyniku ostrzału i wymiany ognia pomiędzy oddziałami nikt z mieszkańców nie zginał, ale dachu nad głową oraz całego dobytku pozbawieni zostali hrabia z hrabiną oraz ich urzędnicy, służący, pracownicy i osoby, które schroniły się w pałacu w nadziei na spokojne doczekanie końca wojny.
Tuż po pożarze małżonkowie znaleźli tymczasowe schronienie w domu zakonu Großheppacher Schwestern (zakonu, który zajmował się opieką nad dziećmi, który dotychczas wspierali w działalności), a następnie zamieszkali w Forsthaus – „biurowcu” leśnictwa przy Kernerstraße. Kiedy minął czas największego wstrząsu podjęli decyzję, że nie będą odbudowywać pałacu i skromny dom leśników służył jako ostatnia rezydencja hrabiego Gottfrieda von Pückler-Limpurg i jego żony hrabiny Adele.
Po śmierci hrabiny i remoncie oba piętra zostały przekształcone w oficjalną rezydencję dyrektora leśnictwa, który mieszkał tam z rodziną aż do 1986 roku. Obecnie mieszczą się tam biura zarządu lasów Pucklera - Gräfl. Pückler-Limpurgsche Forstverwaltung i kościelnej organizacji pomocy społecznej - Kirchliche Sozialstation Gaildorf.
Kościół zniszczony w tragiczną noc 1945 roku został po raz kolejny odbudowany i ponownie konsekrowany w 1949 roku. Na miejscu pałacu znajduje się do dzisiaj jedynie symboliczna mozaika z herbami rodów Pückler i Hohenlohe, a w lokalnej społeczności pojawia się co jakiś czas myśl o jego odbudowie.
Doświadczenia wojenne, a szczególnie wydarzenie ostatnich dni wojny, odcisnęły głębokie piętno na obojgu małżonkach. Zniszczenie rodowej siedziby było niezwykle traumatycznym doświadczeniem dla hrabiny i dla hrabiego. Spłonął nie tylko budynek pałacu, ale i całe jego wyposażenie, meble, archiwa, biblioteka, zgromadzone w nich dokumenty, rękopisy, cenne książki i obrazy, wszelkie rodzinne pamiątki, w tym także dobra ratowane z terenów opuszczanych przez innych członków rodziny w nadziei, że będą one w Gaildorfie bezpieczniejsze i chronione przed atakami wroga.
Długie lata po wojnie wspomnienia tamtego wydarzenia wzbudzały u hrabiny silne emocje, a wdzięczni mieszkańcy mieli dla niej wiele współczucia. Jak wspominała Bärbel z domu Iszak, jedna ze służących, „wiele lat po wojnie wykopałam w ziemi na miejscu pałacu małego srebrnego lwa, który był częścią hrabiowskiego serwisu kawowego i zaniosłam go hrabinie. Kiedy hrabina trzymała łyżeczkę, nagle zaczęła płakać. Nie mogłam nic na to poradzić. Płakałam razem z nią."
Rodzinne straty wojenne dotyczyły jednak nie tylko zniszczonych dóbr na terenie Niemiec i utarty majątków na powojennych obszarach Polski, które musieli opuścić, ale także śmierć członków rodziny. W czasie wojny zginęli spadkobiercy obu rodzin, zarówno obaj bratankowie hrabiego Gottfryda, na których spoczywała jego nadzieja na późniejsze przekazanie majątku, jak i dziedzic dóbr koszęcińskich, adoptowany syn księcia Karola. W czasie wojny zmarł również Richard, jedyny brat hrabiego, właściciel majątku w Łagowie.Z tych ogromnych strat hrabinie i jej mężowi pomogła się podnieść głęboka wiara. Bo w tych tragicznych okolicznościach żadne z nich nie straciło wiary w Bogu. Wręcz przeciwnie, dla obojga wiara chrześcijańska była właśnie teraz łodzią ratunkową, która przenosiła ich po rozszalałym morzu do bezpiecznego brzegu. To właśnie z głębokiej wiary czerpali siłę, by nawet w starszym wieku pogodzić się z doświadczeniami, które ich dotknęły. Jak pisze M.Rebel - Po tych doświadczeniach, po wojnie powróciła radość i odwaga do stawiania czoła życiu i hrabia Gottfried von Pückler-Limpurg wraz z hrabiną Adele spędzili w leśniczówce Pücklera przy Kernerstrasse jeszcze 12 szczęśliwych lat życia.
DZIEŁO
„Przepych i ostentacja, jak to jest w zwyczaju wielu domów szlacheckich, były im obce, wręcz odrażające. Hrabia Gottfried von Pückler-Limpurg (1871-1957) i jego żona Adele (1877-1961), urodzona księżniczka Hohenlohe-Ingelfingen, przywiązywali dużą wagę do dobra swoich bliźnich. Nawet dziś życie publiczne naznaczone jest dziedzictwem bogobojnej pary". (Klaus Michael Oßwald, Rundschau Gaildorf) Nie mogłam nie zacytować tej opinii, tak bardzo oddaje najważniejsze cechy hrabiny i hrabiego.
Matthias Rebel pisze natomiast: wielu starszych mieszkańców Ziemi Limpurskiej z sentymentem wspomina skromnie wyglądającą parę, która poprzez swój serdeczny i komunikatywny sposób bycia, życzliwość i dobroczynność pozostawiła w mieście trwałe wrażenia i wartości.
Skromni, pracowici, życzliwi, pokorni w przyjmowaniu woli Boga, oddani pracy na rzecz wspólnoty religijnej i wspólnoty lokalnej. To były cechy hrabiowskiej pary. Jak wspomina Gudrun Fritz jedno z wyznań hrabiny: Uwielbiam chodzić na spacery w deszczu. Wkładam wtedy mój stary kapelusz i to wystarczy.
Prostota, umiar, to były prawdziwie arystokratyczne cechy. Miał je też Karol Gotfryd, który po ucieczce do Styrii mówił: Czego chcesz, mam swój mały pokoik i ciepły piecyk, to wystarczy. Kiedyś miałem za dużo. Kiedy zapytano go, czy kiedykolwiek chciał czegoś szczególnego, odpowiedział: O tak, mały domek z lipą przed nim i ławeczką pod nią.
Hrabina Adele i hrabia Gottfied w dniu 50. rocznicy ślubu przyjmują życzenia od dzieci.(www.swp.de)
Kiedy 19 kwietnia 1948 roku hrabia i hrabina Gottfried i Adele von Pückler und Limpurg obchodzili w kościele w Münster (kościół zamkowy św. Wita był ciągle w odbudowie) złotą rocznicę ślubu świętowali otoczeni mieszkańcami Gaildorf, którzy im, a z nimi Bogu, wyrażali wdzięczność za ich życie i dzieło.
Przez całe życie na wiele sposobów Adele i Gottfried zaangażowani byli w życie publiczne. Z hojności hrabiowskiej pary korzystały miasto, kościół protestancki, rozmaite grupy i stowarzyszenia.
Już w 1898 roku ufundowali żelazną kładkę nad rzeką, którą do dziś piesi nadal mogą bezpiecznie przejść z centrum miasta do terenów sportowych (i wyżej w stronę cmentarza).
W 1912 r. podarowali parafii budynek przy Fraschstraße, w którym dziś mieści się Evangelischer Kindergarten "Gräfin Adele". W tamtym czasie parafia urządziła w nim salę parafialną i utrzymywała ją na koszt hrabiego.
Po II wojnie światowej parafia otrzymała dwa dzwony kościelne, a także działkę przy kościele miejskim.
Miasto Gaildorf w 1952 r. otrzymało położone w centrum miejscowości tereny Lindengarten i Rennwiese, na których dziś znajdują się Limpurghalle, Körhalle i duże boisko sportowe. Hrabia przekazywał je między innymi z intencją, żeby dzięki tej darowiźnie promować rolnictwo, aby w przyszłości w Gaildorfie mogły odbywać się targi bydła hodowlanego. (w Gaildorf od 1928 roku do dzisiaj odbywają się słynne targi końskie).
Po zawirowaniach II wojny światowej i zniszczeniu zamku Gaildorf, cała administracja i organizacja dóbr hrabiowskich musiała zostać zbudowana na nowych podstawach.
W 1950 roku zakończono budowę nowego budynku administracyjnego przy dzisiejszej ulicy Graf-Pückler-Straße, w którym do dziś mieści się administracja Fundacji i Graf-Pückler-Heim e.V.
24 grudnia 1950 roku w wigilię Bożego Narodzenia hrabia Gottfried von Pückler i Limpurg i jego żona Adele księżniczka Hohenlohe-Ingelfingen "z wdzięczności za łaskawe zachowanie większej części majątku i z troski o dobro publiczne" (jak głosi statut fundacji) założyli Graf von Pückler und Limpurg'sche Wohltätigkeitsstiftung - Fundację Charytatywną Hrabiego von Pückler i Limpurg. Fundacja kontynuuje swoje dzieło do dzisiaj zarządzając pucklerowskimi lasami i prowadząc ośrodki opiekuńcze dla seniorów.
Hrabia Gottfried zmarł 26 listopada 1957 roku w Gaildorfie w wieku 86 lat. Po jego śmierci cały majątek został zapisany fundacji.
Cztery lata później, 9 listopada 1961 roku, swoje długie, pracowite życie, wypełnione szczęściem i naznaczone cierpieniem, oddaniem bliźnim i Kościołowi, oraz pełne miłości i głębokiej wiary zakończyła 84-letnia hrabina Adele.
Zmarła w niespełna półtora roku po swoim bracie księciu Karolu, zostawiając w żałobie najbliższą jej siostrę księżniczkę Annę Luizę (która żyła najdłużej z rodzeństwa i umarła najpóźniej z nich).
Zgodnie z rodową tradycją hrabia i hrabina powinni byli zostać pochowani w rodzinnej kaplicy w Burgfarnnbach. Jednak zdecydowali, że na zawsze chcą zostać w Gaildorf. Spoczywają na tutejszym cmentarzu, na przeciwnym niż pałac brzegu Kocheru. Ich grób, który jest dwuosobową ziemną kryptą, przykrywa skromna płyta z wapienia muszlowego, zaprojektowana przez hrabiego, z prostym krzyżem opatrzonym inskrypcją z Księgi Hioba:„Ich weiss, dass mein Erlöser lebt"- "Wiem, że żyje mój Odkupiciel".
O to miejsce pamięci i wiecznego spoczynku miejskich dobroczyńców dbają pracownicy Fundacji.
Wraz ze śmiercią hrabiny wygasł dom hrabiowski Pückler-Limpurg z Gaildorf. Ale ich dzieła, ludzka pamięć i wdzięczność są żywe do dzisiaj i będą przynosiły owoce jeszcze przez wiele lat i przez kolejne pokolenia.
DZIEDZICTWO
Fundacja Graf von Pückler und Limpurg'sche Wohltätigkeitsstiftung jest fundacją kościelną prawa cywilnego.
Główną część jej majątku stanowi około 1700-hektarowe gospodarstwo leśne, którego lasy położone są po obu stronach Kocheru na malowniczych wzniesieniach. Fundacja samodzielnie zarządza lasami, prowadząc zorientowaną na przyrodę gospodarkę leśną. W ten sposób kontynuuje tradycje hrabiego - leśnika. Prowadzi m.in. przerób drewna z wiatrołomów na wióry, które stanowią 80% surowca używanego do ogrzewania budynków ośrodka opiekuńczego i zapewniają mu sporą samowystarczalność energetyczną.
W swoim lesie Fundacja zlokalizowała między innymi dwa interesujące przedsięwzięcia społeczne. Weiterweg to leśna ścieżka przyrodniczo-refleksyjna, łącząca elementy landartu i kontemplacji. Na 10 stacjach zwiedzający są inspirowani do refleksji nad kluczowymi pytaniami życia, a zmieniające szerokość ścieżki zwiększają ich uważność na przyrodę.
Pomiędzy dzielnicą Gaildorf w Schönbergu a dzielnicą Gschwenden w Rotenhar znajduje się Team Parcours Eichwald. To wkomponowany w naturalne warunki tor przeszkód i zadań, teren przygotowany do prowadzenia szkoleń z zakresu budowania zespołu, w którym uczestnicy doświadczają także kontaktu z naturą. Szkolenia prowadzone są dla grup z firm, szkół, uniwersytetów, korporacji i innych organizacji, w tym dla osób z niepełnosprawnościami.
Do Fundacji należał również zamek w Fürth-Burgfarrnbach, który w 1968 roku został sprzedany miastu Fürth. Fundacja jest jednak nadal właścicielem kaplicy kryptowej i archiwum rodzinnego w tym zamku.
Drugą główną dziedziną działalności Fundacji są wspominane już różne formy opieki nad osobami starszymi. Stowarzyszenie Graf- Pückler-Heim e. V. prowadzi Gräfin-Adele-Haus dla osób żyjących samodzielnie, Graf-Gottfried-Stift z mieszkaniami, pomieszczeniami wspólnymi i usługami pomocniczymi oraz Pflegestift dla osób wymagających długoterminowej opieki.
Widok z południowego zachodu na Geildorf. Na pierwszym planie po prawej stronie leśniczówka oraz położone w parku nowoczesne budynki ośrodka opiekuńczego, na horyzoncie wzgórza z limpurskimi lasami.
Fundacja wspiera również projekty parafii na Ziemi Limpurskiej, instytucje diakonijne i kościelne oraz projekty w Badenii – Wirtembergii.
Zatrudnia około 130 pracowników, którzy świadczą w szerokim zakresie usługi opiekuńcze i pielęgnacyjne, porządkowe i budowlane, leśnictwa i administracji. Jak piszą w materiałach informacyjnych „skupiamy się na zachowaniu dziedzictwa hrabiego i hrabiny oraz na dalszym doświadczaniu ich chrześcijańskiej wiary jako pomocy i błogosławieństwa w życiu”.
Tłumaczenia i opracowanie - Katarzyna Mańko
********
To tylko podstawowe informacje z życia księżniczki Adeli wybrane spośród tych, do których udało mi się dotrzeć.
Materiały udostępnili między innymi
pan Matthias Rebel – dyrektor Fundacji, który osobiście zajmuje się również zachowaniem i pielęgnowaniem pamięci o hrabim Gottfrydzie i hrabinie Adeli
oraz pani Sonja Layher - sekretarka redakcji Rundschau Gaildorf /Sudwest Presse
za co jeszcze raz gorąco im dziękuję.
Źródła fotografii
Zdjęcia bez podanego źródła pochodzą z Archiwum Graf von Pückler und Limpurg'sche Wohltätigkeitsstiftung - ze strony i FB Fundacji
Pozostałe żródła informacji:
www.graf-pueckler.de
portal Sudwest Presse www.swp.de / www.rundschau-gaildorf.de
www.gaildorf.de
klimatylagowskie.pl
heimatbrief-oststernberg.de
wikipedia
archiwa
werahaim.de
hohenlohe-schwaebischhall.de
i wiele innych
Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego